Za cztery lata na wszystkich serwerach świata zgromadzonych ma być 40 zettabajtów danych – prognozują analitycy IDC. To odpowiednik miliarda terabajtów. Aż 90 proc. z tych danych ma powstać w latach 2019–2020. Oznacza to, że zarządzanie ogromnymi wolumenami informacji, zwanymi Big Data, będzie w ciągu najbliższych trzech–pięciu lat jednym z największych wyzwań stojących przed przedsiębiorstwami.
Wydatki na rozwiązania związane z analityką Big Data wciąż rosną. Dziś sektor ten rozwija się w tempie sześciokrotnie szybszym niż cała branża informatyczna. Z szacunków IDC wynika, że przychody z analityki związanej z wielkimi zbiorami danych w Europie Środkowej i Wschodniej (CEE) przekroczyły w 2015 r. 2,6 mld dol. Będą one systematycznie wzrastać, osiągając w 2019 r. wartość prawie 4 mld dol.
Napęd gospdoarczy
Wpływ big data na gospodarkę, zwłaszcza w rozwiniętych krajach świata, staje się coraz bardziej widoczny. Według analityków McKinsey do 2020 roku big data da amerykańskiej gospodarce wzrost od 0,8 do 1,7 pkt proc. PKB.
Odpowiednie wykorzystywanie danych daje znaczące oszczędności w wielu dziedzinach. Na przykład dzięki aplikacjom nawigacyjnym wykorzystującym dane lokalizacyjne do inteligentnego wyznaczania tras w czasie rzeczywistym (i biorąc pod uwagę, że za cztery lata 70 proc. telefonów będzie posiadało możliwości GPS) globalnie oszczędności na czasie dojazdów i paliwie według estymacji firm analitycznych wyniosą do 2020 roku nawet 500 mld dol.
Informatyzacja gospodarki z roku na rok postępuje, a w nowej cyfrowej ekonomii każdy biznes wart jest tyle, ile warte są jego dane. Wdrożenie rozwiązań analitycznych, które pozwalają na wydobycie tej wartości daje ogromną przewagę konkurencyjną. Jak wyliczył IBM ci, którzy w nie zainwestują nie tylko podniosą swoją konkurencyjność, ale mają szanse zwiększyć zysk operacyjny nawet do 60 proc.