Zabieg polegał na wszczepieniu elektrod do mózgu w tzw. ośrodku nagrody, zwanym też ośrodkiem przyjemności, którego aktywacja wiąże się z uzależnieniem od opiatów, alkoholu i metamfetaminy. Operacja trwała prawie siedem godzin.
CZYTAJ TAKŻE: Ścieki doniosą na narkomana
W trakcie operacji lekarze wprowadzili do układu nagrody pacjenta elektrody, połączone ze stymulatorem na baterie. Przewód łączący stymulator i elektrody znajduje się pod skórą szyi pacjenta, a bateria (generator impulsów) jest umieszczona w okolicy obojczyka lub klatki piersiowej. Lekarze ustawili wstępne parametry stymulatora podczas zabiegu, ale można je modyfikować w zależności od potrzeby i dostosować do aktywności mózgu, którego monitoring odbywa się zdalnie.
Implant wszczepiono 33-letniemu Gerodowi Buckhalterowi, który od lat zmaga się z uzależnieniem od opioidów. Pacjent podczas operacji był znieczulony, ale przytomny. Dziennik „The Washington Post” napisał, że operacja zakończyła się sukcesem, a na implanty czekają trzy osoby.
CZYTAJ TAKŻE: Potentat z USA ma kłopoty przez polską grę. Powód? Marihuana