Państwa członkowskie zdecydowały, że do puli ESA na lata 2020-2024 wrzucą 14,4 mld. euro. To więcej, niż ESA wnioskowała. Polska również zdecydowała się zwiększyć swoje zaangażowanie. To szansa polskich firm na udział w jeszcze większej liczbie misji i inicjatyw związanych z kosmosem.
– Zwiększenie finansowania zadeklarowane przez kraje członkowskie ESA, do łącznej kwoty 14.4 miliardów euro jest wyrazem tego, jak dużą rolę w rozwoju przemysłu na poziomie zarówno lokalnym, jak i europejskim państwa upatrują w sektorze kosmicznym. To obecnie najprężniej rozwijająca się i najbardziej zaawansowana technologicznie gałąź gospodarki. Każdy kraj europejski chce mieć w jej rozwoju jak największy udział i ma to odzwierciedlenie w rosnącej liczbie subskrypcji do programów i misji kosmicznych realizowanych przez ESA – ocenia Paweł Wojtkiewicz, dyrektor ds. sektora kosmicznego w GMV, prezes Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego.
CZYTAJ TAKŻE: Astronomowie: Satelity Elona Muska zasłonią nam kosmos!
ESA to zespół 22 zrzeszonych państw. Polska została członkiem ESA w 2012 roku.
– Dążymy do powiązania kierunków realizowanej na szczeblu narodowym strategii rozwoju sektora kosmicznego z możliwościami jakie stwarza ESA. Prowadzimy politykę, która widzi w sektorze kosmicznym paliwo napędowe dla innowacyjności przemysłu. Polskie firmy i jednostki naukowe już dziś realizują ambitne projekty rozwijające aplikacje satelitarne, czy też tworzą produkty obecne na orbicie okołoziemskiej i wykorzystywane w misjach naukowych w Układzie Słonecznym. Chcemy, żeby tych podmiotów było więcej. Zależy nam, aby tworzyły łańcuchy wartości w branży kosmicznej, a w nich z kolei, aby stale rósł udział firm z sektora MŚP – zaznacza wiceminister rozwoju Marek Niedużak.