Cienka warstwa przezroczystego materiału nakładana na oko może w przyszłości sprawić, że smartfon i inne urządzenia elektroniczne trzymane w dłoniach będą zbędne. Obraz wprost wyświetlany w naszym oku to wcale nie science fiction. Projekt wdraża Mojo Vision. Kalifornijska firma pracuje nad „smart” soczewkami, obsługującymi technologię AR (rozszerzona rzeczywistość). Odbyły się pierwsze próby na ludziach.
Gadżet, który powstaje w laboratoriach Mojo Vision jest wyjątkowy. Startup wyposaży go w najmniejszy wyświetlacz o średnicy ledwie 0,5 mm. Oprócz tego soczewka składa się również z wbudowanego żyroskopu, akcelerometru oraz magnetometru, który śledzi ruchy oczu, aby zapewnić, że wyświetlane obrazy AR zawsze znajdują się w odpowiednim położeniu względem naszego wzroku. Co więcej, na tak cienkiej i niewielkiej powierzchni start-upowi udało się zmieścić również mikrobaterie, które zapewniają działanie urządzenia przez cały dzień. Soczewki po wyjęciu użytkownik może ładować bezprzewodowo. A jakie funkcje ma mieć ten gadżet? I tu właśnie zaczyna się cała paleta potencjalnych rozwiązań.
Mojo Vision chce, aby użytkownicy mogli za pośrednictwem tego rozwiązania zarówno czytać teksty, jak i oglądać grafiki. Będzie nawet możliwość wyświetlania materiałów wideo. Inteligentny sprzęt ma działać zarówno w ciemnych pomieszczeniach, na nasłonecznionych terenach, jak i przy przy zupełnie zamkniętych oczach. Startup opracował już własny, intuicyjny interfejs. Działa on oczywiście bezdotykowo, a jedynie z wykorzystaniem technologii śledzenia wzroku. Użytkownicy nie muszą wykonywać żadnych gestów ani posiłkować się pomocą smartfona, by wejść w interakcję z przekazywanymi wprost na oko treściami. Działanie soczewek opisał prezes start-upu, ich pierwszy użytkownik, na firmowym blogu. Drew Perkins, bo o nim mowa, wskazuje, że szkła kontaktowe pozwalały mu kierować się kompasem, by pomóc określić jego położenie. Dodatkowo był w stanie przeglądać zdjęcia, a także korzystać z promptera.
Czytaj więcej
Izraelska firma Camero-Tech stworzyła innowacyjne, przenośne urządzenie, które oddziałom lądowym może dać sporą przewagę nad przeciwnikiem.
– To narzędzie może dać ludziom niewidzialnego asystenta, z którego będą w stanie korzystać przez cały dzień. Dzięki temu rozwiązaniu będą mogli pozostać w skupieniu, bez potrzeby odrywania wzroku w stronę ekranu, nie tracąc jednak dostępu do informacji, których potrzebują – argumentuje Perkins.