Sprzedaż usług opartych na technologiach kwantowych ma wzrosnąć do 8,6 mld dol. w 2027 r., a inwestycje w sektorze osiągną 16,4 mld dol. na koniec 2027 r. według prognoz IDC. Zdaniem firmy doradczej EY zyski z zastosowania tej technologii i jej znaczenie będą wielokrotnie większe, choć jej pełna komercjalizacja będzie możliwa w perspektywie dziesięciu lat.
Nie brakuje jednak głosów krytycznych wskazujących na ogromne bariery przed rozwojem technologii, która póki co wykorzystywana jest raczej przez placówki badawcze niż biznes.
Główny motor transformacji?
Ogromne moce obliczeniowe komputerów kwantowych, nieporównywalne z tradycyjnymi, wskazują na możliwość natychmiastowego wykonywania obliczeń, które innym urządzeniom zajęłyby setki czy tysiące lat. Wymagają jednak specjalnych warunków, jak chłodzenie na granicy temperatury zera bezwzględnego, choć nowsza generacja ma nieco mniejsze wymagania.
Te możliwości chce wykorzystywać wiele branż, np. medyczna przy tworzeniu nowych leków. Przykładem może być współpraca Quantum Computing i IPQ Analytics, dzięki której ma powstać technika poprawiająca efektywność procesu testów klinicznych. – Nie chcemy używać technologii kwantowej do tworzenia cyfrowego odpowiednika człowieka, ale da nam ona możliwość cyfrowej replikacji kluczowych funkcji w ludzkim organizmie, np. systemu immunologicznego. Takie cyfrowe narzędzia umożliwią testowanie działania i efektów ubocznych leków szybciej niż obecne metody i przy znacznym obniżeniu ryzyka – mówi Piotr Ciepiela, partner EY.
Czytaj więcej
Komputery kwantowe to już nie tylko ciekawostka. Są już wykorzystywane komercyjnie, także przez polskie firmy i naukowców.