Nazwana na cześć bogiń z mitologii nordyckiej Walkiria, ma posturę człowieka (mierzy 188 cm i waży 136 kg), porusza się na dwóch nogach i operuje dwoma chwytakami imitującymi ludzkie ręce — każdy składa się z trzech palców i kciuka. Robot może być podpięty do gniazda ściennego lub korzystać z akumulatora pozwalającego obecnie na godzinę pracy.
Walkiria i ryzykowne zadania
Humanoid testowany jest w Johnson Space Center w Houston w Teksasie. Maszyna zaprojektowana została w celu działania w trudnym środowisku – w pierwszym etapie ma służyć m.in. w misjach ratunkowych i na obszarach dotkniętych klęskami żywiołowymi. W przyszłości Walkiria i jej kolejne odsłony polecą jednak w kosmos, by wspomagać astronautów. Inżynierowie tak skonstruowali robota, by ten wyręczał ludzi, używając tych samych narzędzi i sprzętu.
Czytaj więcej
Miliarder dopiero co ogłosił premierę terenowej odsłony Tesli, czyli Cybertrucka, a już światu dostarcza kolejnej innowacji. Tym razem zaprezentował nowego Tesla Bota, inteligentnej, dwunożnej maszyny asystującej ludziom i zastępującej ich w pracy.
W praktyce będzie on w stanie wykonywać potencjalnie ryzykowne zadania w misjach kosmicznych: czyścić panele słoneczne lub sprawdzać nieprawidłowo działające elementy poza statkiem kosmicznym.
Robot Apollo, brat Walkirii
Jak tłumaczy Shaun Azimi, szef zespołu Dexterous Robotics w NASA, chodzi o to, aby astronauci mogli się skupić na priorytetach – eksploracji i odkryciach. NASA przy projekcie pracuje z firmą Apptronik, która skonstruowała humanoida Apollo (bot do pracy w magazynach i zakładach produkcyjnych ma pomagać przy przenoszeniu paczek i układaniu palet). Apollo na rynek trafi na początku 2025 r.