Już trzech dużych producentów aut z Chin zintegrowało swoje pojazdy z montowanymi na dachu lub masce bezzałogowcami. Te – sterowane głosem lub latające autonomicznie – mogą filmować kierowcę lub otoczenie i transmitować obraz na ekran w kabinie. Według magazynu „Wired” to nowy trend, który rozleje się po rynku motoryzacyjnym.

Co się dzieje za zakrętem

Innowacja może wydawać się zaskakująca, ale ów pomysł jest już od kilku lat z uwagą obserwowany przez największe firmy motoryzacyjne. W 2019 r. Audi pokazało swój koncepcyjny pojazd AI:Trail, który na dachu miał zainstalowanych kilka niewielkich dronów wyposażonych w kamery i reflektory. Idea jest taka, by te poruszały się nad i przed samochodem, doświetlając drogę i pokazując kierowcy w czasie rzeczywistym na wyświetlaczu wewnątrz auta, co kryje się np. za wzniesieniem, bądź zakrętem.

Czytaj więcej

Chińskie samochody to szpiedzy? USA nie chcą ich wpuszczać

Futurystyczny projekt szybciej niż się spodziewano, do produkcji wdrożyli Chińczycy. Stacje dokujące dla bezzałogowców instalują w swoich elektrycznych samochodach już trzy firmy. Takie latające rejestratory obrazu, które mogą służyć do filmowania poruszającego się pojazdu, wprowadza właśnie BYD, a więc największy na świecie producent elektryków. Mowa o modelu Yangwang U8, hybrydowym SUV-ie typu plug-in, który kosztuje 150 tys. dol. Wyposażono go w drona DJI i zamontowaną na dachu skrytkę ze specjalnym wysuwanym panelem do przechowywania bezzałogowca i jego ładowania. System można uruchomić jednym kliknięciem, a obraz z drona oglądać na żywo na wyświetlaczu w aucie.

Trzy chińskie firmy wprowadzają drony

Podobną technologię zaoferowała klientom firma Lynk & Co., należąca do koncernu Geely. Spółka zaktualizowała system operacyjny w swoim kompaktowym SUV -ie 06 EM-P tak, by uruchamiany z maska auta dron DJI był w stanie transmitować obraz z kamer do kokpitu. Na fali nowego trendu płynie też Dongfeng, producent SUV-a M-Hero 917. Pojazd, który kosztuje 98 tys. dol., można wyposażyć za dodatkowe 14 tys. dol. w komercyjnego drona S400 firmy GDU Tech. Bezzałogowiec startuje z dachu SUV-a i może być sterowany przez kierowcę, za pomocą specjalnego ekranu dotykowego, bądź latać w trybie autonomicznym. To dość zaawansowane urządzenie, bo układ kamer S400 ma funkcję wykrywania ruchu i rozpoznawania twarzy.