W czasie, gdy pracownicy na całym świecie obawiają się utraty pracy na rzecz sztucznej inteligencji, jedna z firm IT postanowiła iść z duchem czasu i przyznać „cyfrowym pracownikom” – algorytmom sztucznej inteligencji, odpowiednie „prawa”, wprowadzając m.in. dla niej oficjalną dokumentację pracowniczą i dodając do schematów organizacyjnych. Zaoferowała też taką możliwość swoim klientom – firmom, którym dostarcza oprogramowanie.
„Dzisiaj Lattice tworzy historię sztucznej inteligencji. To będzie ogromny moment nauki dla nas i dla branży” - napisała dyrektor generalna Sarah Franklin w poście na blogu 9 lipca. „Będziemy pierwszymi, którzy dadzą pracownikom cyfrowym oficjalną dokumentację pracowniczą. Pracownicy cyfrowi będą bezpiecznie wprowadzani na pokład, przeszkoleni, z przydzielonymi celami, wskaźnikami wydajności, odpowiednim dostępem do systemów, a nawet menedżerem. Tak jak każda osoba”.
Czytaj więcej
Wykorzystanie sztucznej inteligencji w reklamach dość szybko staje się passe – z takiego narzędzia oficjalnie zrezygnowały już m.in. Unilever, L’Oréal, H&M, czy Lego. Czy klienci i biznes odwracają się od tej technologii?
W efekcie „pracownicy AI” byliby odpowiedzialni za realizację określonych celów i zachowania standardów, a pracodawcy mogli mierzyć i oceniać ich wyniki jak w przypadku każdego innego pracownika.
„Siła robocza AI”. Sztuczna inteligencja jak pracownicy
Wcześniej rozmowa o traktowaniu botów AI jak pracowników była czysto teoretyczna. Aż do tej chwili. Sztuczna inteligencja została potraktowana jako siła robocza. I rozpoczęto próbę jej integracji ze zwykłymi pracownikami. Ta zaskakująca koncepcja rozszerzenia praw na „cyfrowych pracowników” nie spodobała się jednak wielu osobom, co ostatecznie zmusiło Lattice do wycofania się z pomysłu.