Amerykański informatyk i futurolog Ray Kurzweil uważa, że prawdopodobnie około 2045 roku możemy liczyć na jakąś wersję sztucznego interfejsu wspomagającego nasz mózg. Prawdopodobnie nie będzie to wyglądało jak w filmach z serii „Matrix”, gdzie bez wysiłku można się było nauczyć praktycznie wszystkiego, ale zdaniem futurologa nowa technologia znacząco zwiększy możliwości ludzkich mózgów.
Jak zwiększyć możliwości mózgu?
Obudowanie naszych mózgów za pomocą nanotechnologii ma ogromną zaletę: wszyscy moglibyśmy stać się tak połączeni, że ludzkość mogłaby utworzyć rodzaj supermózgu. Byłby to prawdziwy wyrównywacz, niezależnie od pochodzenia społecznego lub ekonomicznego. Innymi słowy, moglibyśmy w końcu wszyscy się rozumieć. I to bez słów.
Naukowcy uważają, że nanotechnologia będzie narzędziem tej rewolucji, a konkretnie, interfejs mózg–chmura (B–CI, czyli Brain–Cloud), który będzie w stanie poprawić poznanie, zmienić sposób, w jaki się uczymy, i połączyć wszystkich ludzi w sposób, jakiego nigdy wcześniej nie doświadczyliśmy. Połączyłyby się również elementy składowe mózgów z ogromnymi sieciami przetwarzania w chmurze, wszystko w czasie rzeczywistym. Naukowcy przewidują powstanie nanobotów zamieszkujących mózg, stale monitorujących i przetwarzających przepływ danych z superkomputera w chmurze. Aby to osiągnąć, każdy nanobot musiałby być ekstremalnie malutki: około jednej setnej szerokości pojedynczego ludzkiego włosa.
Czytaj więcej
Naukowcy z Chin wyhodowali w laboratorium strukturę komórkową przypominającą mózg, a następnie połączyli ją z systemem neuronowym maszyny. Czy przyszłość należy do takich „żywych robotów”?
Być może brzmi to jak zupełna, nierealistyczna fantastyka z filmów „Star Trek”, gdzie społeczność cyborgów Borg tworzy jeden organizm połączony za pomocą superkomputera i kontrolowany przez „królową”, która asymiluje całe planety za pomocą zaawansowanych nanobotów, to teoretycznie jest to możliwy scenariusz rozwoju ludzkości.