Czeka nas wielka zmiana w transporcie powietrznym. Właściwie każdy będzie mógł posiadać lekkiego drona osobowego. I to już w przyszłym roku. Zamiast kupować np. auto, można sięgnąć po tzw. latający skuter SkyRacer X1– elektryczny pojazd pionowego startu (eVTOL). Projekt, za którym stoi trójmiejski start-up Maviator, szykowany jest już do produkcji i na rynek może trafić w 2025 r.
Co ważne, nad Wisłą zmieniają się regulacje, dzięki czemu korzystanie z takich maszyn stanie się łatwiejsze. W Urzędzie Lotnictwa Cywilnego podkreślają, że szczególnie istotna data w tym kontekście to 1 maja przyszłego roku.
Kto może użytkować latające skutery i auta?
SkyRacer i inne podobne mu statki powietrzne to – zgodnie z kryteriami EASA (Agencji Unii Europejskiej ds. Bezpieczeństwa Lotniczego) – pojazdy o napędzie silnikowym, „cięższe od powietrza, inne niż samolot lub wiropłat, zdolne do wykonywania pionowego startu i lądowania za pomocą jednostek podnoszenia i ciągu, wykorzystywanych do wytworzenia siły nośnej podczas startu i lądowania”. Jest to zatem tzw. VTOL capable aircraft (VCA). Jak tłumaczą nam w ULC, obowiązujące krajowe przepisy w zakresie klasyfikacji statków powietrznych obecnie nie wyróżniają tego typu statków, ale – zgodnie z procedowanym projektem rozporządzenia ministra infrastruktury – pojazdy typu VTOL z tzw. napędem rozproszonym nie będą klasyfikowane jako samoloty albo wiropłaty. Te ultralekkie staną się bardziej dostępne dla użytkowników.
Czytaj więcej
Trójmiejski start-up Maviator opracował prototyp osobowego drona – pojazd jest w pełni funkcjonalny i szykowany do produkcji. Firma właśnie rusza ze zbiórką pieniędzy na rozwój projektu. Maszyna na rynek może trafić w 2025 r.
– Aby były uznane za ultralekkie, muszą ważyć, łącznie z paliwem, maksymalnie 70 kg. Po wejściu w życie tego rozporządzenia konstrukcje takie będą mogły być klasyfikowana jako urządzenia latające niekwalifikowane – usłyszeliśmy w biurze prasowym ULC.