Przetarg na 2,6 GHz do końca 2010 r.

W ciągu najbliższych 15 miesięcy Urząd Komunikacji Elektronicznej spodziewa się zamknąć sprawę przetargu na częstotliwości 2,6 GHz, na których będzie można uruchamiać systemy LTE lub WiMAX. Podstawowym kryterium będzie jednorazowa opłata za rezerwację częstotliwości.

Publikacja: 23.09.2009 16:36

Chociaż niejednokrotnie z ust przedstawicieli branży telekomunikacyjnej można było usłyszeć, że przetarg potrzebny do częstotliwości sieci czwartej generacji rozpocznie się jeszcze w tym roku, to jednak Urząd Komunikacji Elektronicznej nie pozostawia złudzeń.

– W tym roku wystawiliśmy na przetarg tylko część widma z 2,6 GHz. Wiekszość zostanie wystawiona – i od poczatku tak mówiliśmy – w przyszlym roku – mówi Anna Streżyńska, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej. UKE nie wie jeszcze dokładnie, kiedy przetarg się rozpocznie. Przewiduje jednak – zastrzegając, że to bardzo wstępna kalkulacja – zakończenie do końca przyszłego roku. W sierpniu urząd zakończył procedurę zbierania ofert na pierwszy zakres pasma 2,6 GHz, w którym oferty złożyły Aero 2 i Millmex. Według informacji UKE, to postępowanie powinno zostać rozstrzygnięte w przyszłym miesiącu. Od chwili ogłoszenie przetrgu zajęłoby więc 5 miesięcy. Duzi operatorzy gremialnie zignorowali ten przetarg, zniechęceni koniecznością przeznaczenie 20 proc. zasobu radiowego na usługi tzw. socjalnego Internetu. Tym razem będzie chyba lepiej.

Operatorzy komórkowi jednym głosem wyrażają zainteresowanie tym pasmem, które niezbędne im będzie do uruchamiania sieci LTE. Żaden z polskich graczy nie neguje, że rynek potrzebuje tych usług a oni zwiększenia wydajności własnych sieci transmisji danych. Niewykluczone, że państwo zechce zarobić na tym popycie.

– W przetargu będzie się liczyc głównie cena. Wspieranie konkurencyjności jest obligatoryjną przesłanką ustawową, ale można zmniejszyć do minimum jej znaczenie – mówi Anna Streżyńska. Zasób w paśmie 2,6 GHz jest dla operatorów bardzo cenny, ale jeżeli wystąpią wspólnie, to nie dojdzie do morderczej licytacji. Z ust przedstawicieli sieci komórkowych niejednokrotnie padały deklaracje o możliwości wspólnego ubiegania się o częstotliwość. Według nich bez tego, czy innego rodzaju współpracy (współdzielenie częstotliwości, różnego rodzaju współdzielenie sieci) budowa sieci LTE byłaby ekonomicznie nieopłacalna.

– Przydziały częstotliwości dokonywane są na podmioty prawne. Konsorcjum operatorów – jeżeli zaistnieje – też musiałoby mieść taką formę. Tak jak to było w przypadku spółki Mobile TV i częstotliwości dla DVB-H. Inaczej nie można występować w przetargu – mówi Anna Streżyńska. Stawka w przeatrgu na częstotliwości LTE będzie jednak znacznie wyższa, niż w przypadku częstotliwości DVB-H. Kompromis między operatorami, chociaż potrzebny wszystkim, nie będzie prostą sprawą. Na plac boju może wstąpić też enigmatyczne Aero 2, być może już z częścią zakresu 2,6 GHz.

[i]Masz pytanie: wyślij e-mail do autora: [mail=l.dec@rpkom.pl]Łukasz Dec[/mail][/i]

Telekomunikacja
Eldorado 5G dobiega końca, a firmy tną etaty. Co z Polską?
Telekomunikacja
Do kogo przenoszą się klienci sieci komórkowych. Jest największy przegrany
Telekomunikacja
To już wojna w telefonii na kartę. Sieci komórkowe mają nowy haczyk na klientów
Telekomunikacja
Polski internet mobilny właśnie mocno przyspieszył. Efekt nowego pasma 5G
Telekomunikacja
Nowy lider wyścigu internetowych grup w Polsce. Przełomowy moment dla Polsatu