Wyniki Ericssona, Nokii i Cisco, czyli czy konkurenci Huawei zyskają na kryzysie USA-Chiny?

Publikacja: 15.08.2019 14:12

Będące elementem wojny celnej opinie amerykańskiej administracji i kolejne doniesienia anglojęzycznych mediów, że koncern Huawei i jego produkty to ryzyko dla bezpieczeństwa  państw, w których się z nich korzysta, teoretycznie powinny napędzić przychody konkurentom chińskiej firmy wywodzącym się z Europy i Stanów Zjednoczonych. Czy tak jest, czyli czy i kto korzysta na problemach chińskiego koncernu kierowanego przez Rena Zhengfei?

Tegoroczne wyniki finansowe takich potentatów jak szwedzki Ericsson, czy fińska Nokia zdają się iść tej tezie w sukurs: szczególnie drugi kwartał br. okazał się dla tych dostawców infrastruktury telekomunikacyjnej korzystniejszy niż rok temu.

Przychody Ericssona w II kw. br. były o 10 proc. wyższe niż rok wcześniej, a zamiast strat dostawca zaczął wykazywać zyski zarówno operacyjny, jak i netto.  Wzrost przychodów szwedzkiej grupy napędziła w dużej mierze właśnie sprzedaż infrastruktury telekomunikacyjnej, która nadal odpowiada, za gros obrotów Ericssona. Segment Sieci zanotował w II kw. br. 37,8 mld koron (około 3,4 mld euro) przychodu, co oznacza wzrost o 16 proc. rok do roku, a uwzględniając zmiany kursów walutowych o 11 proc..  Według Carla Mellandera, członka zarządu odpowiedzialnego za finanse Ericssona, była to pochodna inwestycji operatorów zarówno w sieci 4G jak i 5G, szczególnie tych działających w Stanach Zjednoczonych tak obawiających się chińskiej dominacji oraz w północno-wschodniej Azji, w tym także w Chinach.

Na ile poprawa wyników Ericssona to kwestia problemów Huawei?  – Unikamy spekulacji, czy sytuacja geopolityczna i potencjalne dalszy rozwój sytuacji są dobre czy złe dla branży.  5G jest nadal na wczesnym etapie rozwoju i nie możemy stwierdzić, że (sytuacja – red.) przełożyła się na nasze przychody – brzmi oficjalny komentarz przesłany do redakcji przez Ericssona.

Natomiast w oficjalnym sprawozdaniu finansowym Szwedzi zaliczyli sytuację geopolityczną do czynników, które mogą negatywnie odbić się na ich wynikach.

Wzrost przychodów – o około 7 proc. do 5,69 mld euro – zanotowała w II kw. br. także fińska Nokia. Nadal była na minusie jeśli chodzi o wynik operacyjny i netto, ale straty te mocno się zmniejszyły. Rajeev Suri, prezes Nokii, omawiając perspektywy na cały rok nie krył, że są one lepsze niż na początku roku.  Zapowiedział, że przychody głównego segmentu usług Nokii – właśnie infrastruktury telekomunikacyjnej – w tym roku delikatnie wzrosną zamiast utrzymać się na poziomie ubiegłorocznym i mają także urosnąć w 2020 roku.

Nokia podobnie jak Ericsson, podkreśla, że jest to efekt jej portfela produktowego, ale też sygnalizuje w prezentacji wpływ czynników geopolitycznych. Nie precyzuje jednak, czy wpływ ten jest lub będzie ostatecznie pozytywny, czy negatywny. Z jednej strony, Finowie spodziewają się większej konkurencji, jako że „niektórzy konkurenci próbują zdobyć udział w rynku rozwiązań 5G wczesnej fazy”. Z drugiej strony część klientów Nokii prowadzi przegląd dostawców z powodu „obaw o bezpieczeństwo”, co według zarządu fińskiej firmy „tworzy krótkoterminową presję na inwestycje, w celu zapewnienia długoterminowych korzyści”. O ile dobrze rozumiemy ten fragment prezentacji może to oznaczać, że aby pozostać w grze dostawcy muszą dziś iść na ustępstwa. To z kolei może sprawić, że przejściowo ich przychody nie będą aż tak wysokie jak można by zakładać.

M.in. z tego powodu tegoroczne wyniki finansowe europejskich konkurentów Huawei to zbyt mało aby jednoznacznie stwierdzić, czy na chińskich kłopotach zyskają. Aby to ocenić potrzebna byłaby wiedza, czy klienci dostawców infrastruktury chętniej niż zwykle wybierają produkty firm europejskich i amerykańskich, a stronią od chińskich.

Takich sygnałów jak na razie zbyt wielu nie ma. W Polsce widać wprawdzie, że operatorzy telekomunikacyjni częściej testują sieci telekomunikacyjne nowej generacji – 5G – we współpracy z Ericssonem i Nokią. Także z tymi dostawcami sieć LTE dla energetyki testuje firma PGE Systemy.

To, kto straci, a kto zyska na kłopotach Huawei zależy także od zależności od chińskiego rynku.  Nokia w Chinach wypracowuje 9 proc. przychodów (dane kwartalne), a Ericsson – 7 proc. (głównie za sprawą rozbudowy sieci 4G) i jego udział ten w br. wzrósł.

Alarmistyczne komunikaty popłynęły natomiast w środę wieczorem ze strony Cisco Systems, amerykańskiego producenta urządzeń takich jak routery i przełączniki, sprawiające, że działa sieć Internetu. Cisco  podało najnowsze dane kwartalne (ostatni, czwarty kwartał roku obrachunkowego spółki kończył się 27 lipca).  Zanotował w tym czasie 13,4 mld dol. przychodu o 6 proc. więcej niż rok wcześniej.

Głównym źródłem tego wzrostu były przy tym zamówienia z sektora publicznego, a w innym ujęciu oraz związane z cyberbezpieczeństwem.

Choć w Chinach grupa wypracowuje około 3 proc. przychodów, to jej szef Chuck Robbins powiedział inwestorom, że biznes w Chinach skurczył się “dramatycznie”, jako że firmy kontrolowane przez państwo i niektóre chińskie telekomy, nie są zainteresowane ofertami ze strony Cisco w związku z napięciami handlowymi.

Robbins nakreślił też rozczarowującą – dla inwestorów – prognozę na kolejne kwartały, również w części uzasadniając jej założenia zawirowaniami geopolitycznymi.

W środę wieczorem po zamknięciu sesji, kurs akcji Cisco spadał nawet o 8 proc. do 46,5 dol..

Prognoza Cisco na pierwszy kwartał kolejnego roku obrachunkowego zakłada maksymalnie 2-proc. wzrost przychodów w porównaniu z ubiegłorocznymi, do około 12,9 mld dol.. Tymczasem oczekiwania analityków I inwestorów były wyższe: zakładano 13,4 mld dol..

Cisco dopiero ma nadzieję na zarobek na sieciach 5G. Liczy, że będzie dostawcą silników dla centrów przetwarzających dane płynące od użytkowników telefonów i innych rozwiązań  nowej generacji.

Będące elementem wojny celnej opinie amerykańskiej administracji i kolejne doniesienia anglojęzycznych mediów, że koncern Huawei i jego produkty to ryzyko dla bezpieczeństwa  państw, w których się z nich korzysta, teoretycznie powinny napędzić przychody konkurentom chińskiej firmy wywodzącym się z Europy i Stanów Zjednoczonych. Czy tak jest, czyli czy i kto korzysta na problemach chińskiego koncernu kierowanego przez Rena Zhengfei?

Tegoroczne wyniki finansowe takich potentatów jak szwedzki Ericsson, czy fińska Nokia zdają się iść tej tezie w sukurs: szczególnie drugi kwartał br. okazał się dla tych dostawców infrastruktury telekomunikacyjnej korzystniejszy niż rok temu.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Telekomunikacja
Eldorado 5G dobiega końca, a firmy tną etaty. Co z Polską?
Telekomunikacja
Do kogo przenoszą się klienci sieci komórkowych. Jest największy przegrany
Telekomunikacja
To już wojna w telefonii na kartę. Sieci komórkowe mają nowy haczyk na klientów
Telekomunikacja
Polski internet mobilny właśnie mocno przyspieszył. Efekt nowego pasma 5G
Telekomunikacja
Nowy lider wyścigu internetowych grup w Polsce. Przełomowy moment dla Polsatu