Afrykański gigant idzie na londyńską giełdę

Chęć ograniczenia zadłużenia po wojnie cenowej, koszty 5G, ale i umożliwienie wyjścia z inwestycji właścicielom to powody plasowania akcji telekomów na giełdzie. Czas na Airtel Africa.

Publikacja: 23.06.2019 19:17

Airtel to potęga w Indiach i Afryce

Airtel to potęga w Indiach i Afryce

Foto: Bloomberg

Operator komórkowy należący do drugiej pod względem liczby użytkowników grupy telekomunikacyjnej w Indiach – Bharti Airtel – za chwilę zadebiutuje na Londyńskiej Giełdzie Papierów Wartościowych (LSE). Ze sprzedaży nowych akcji firma działająca na kilkunastu afrykańskich rynkach i obsługująca około 100 mln użytkowników chce ostatecznie uzyskać 595 mln funtów, czyli równowartość 2,8 mld zł.

CZYTAJ TAKŻE: Świetny debiut komunikatora Slack. Jest wart 20 mld dol.

To jednak nie jej bezpośrednie potrzeby finansowe są powodem publicznej oferty, ale sytuacja właściciela. Bharti, kontrolowany przez indyjskiego potentata Sunila Mittala, wdał się w wojnę cenową z firmą konkurenta – miliardera Mukesha Ambaniego, czyli Reliance Jio Infocomm. Zyski Bharti spadły, a dług wzrósł, przekraczając równowartość 60 mld zł. Przy okazji oferty część akcji mogą sprzedać inwestorzy, którzy wsparli ten biznes w ub.r., w tym japoński Softbank.

Zarząd Airtelu określił cenę jednej akcji w pierwotnej publicznej ofercie w przedziale 0,8–1 funta, a na sprzedaż jest od 595 do 744 mln walorów. Według wyliczeń menedżerów firmy jej kapitalizacja – według ceny emisyjnej – może wynieść 3–3,6 mld funtów (około 14–17 mld zł).

CZYTAJ TAKŻE: Pierwszy afrykański jednorożec idzie na nowojorski parkiet

Afrykański telekom miał trafić na giełdę już w marcu, ale doradcy Bharti Airtel, widząc, co dzieje się z wycenami firm na giełdach, odradzili tę datę właścicielowi. Nawet odczekawszy zawirowania na giełdach rynków wschodzących, Mittal nie może jednak liczyć, jak widać, że Airtel zostanie wyceniony przez giełdowych inwestorów na starcie na 8 mld dol., których się spodziewał. IPO spółki zależnej pozwoli indyjskiej grupie ograniczyć dług tylko do pewnego stopnia. Innym pomysłem, jaki ma Bharti Airtel, jest sprzedaż wież telekomunikacyjnych.

Ile będą skłonni zapłacić inwestorzy za akcję afrykańskiej firmy, ma się okazać 28 czerwca. Tego samego dnia, korzystając z procedury podwójnego listingu, spółka zadebiutuje na dwóch rynkach: w Londynie oraz na giełdzie w Nigerii. Giełdowy debiut Airtelu to nie pierwszy przykład oddłużania telekomunikacyjnej branży, szykującej się na kolejne wydatki w sieci 5G.

W ostatnim roku obrachunkowym debiutant miał 3 mld dol. przychodów (około 11,4 mld zł – więc mniej więcej tyle, co Orange Polska albo Grupa Cyfrowy Polsat) i 1,33 mld dol. (około 5 mld zł) zysku operacyjnego powiększonego o amortyzację (EBITDA).

To nie pierwszy debiut telekomu w ostatnim czasie. W grudniu ub.r. w Tokio zadebiutował Softbank Corp., czyli telekomunikacyjna część wspomnianego już SoftBank Group, kontrolowanego przez Masayoshi Sona. W gigantycznej publicznej ofercie telekom, do którego w USA należy tamtejszy Sprint, sprzedał akcje aż za 23,5 mld dol. Cały wyceniany jest obecnie na około 100 mld dol.

Operator komórkowy należący do drugiej pod względem liczby użytkowników grupy telekomunikacyjnej w Indiach – Bharti Airtel – za chwilę zadebiutuje na Londyńskiej Giełdzie Papierów Wartościowych (LSE). Ze sprzedaży nowych akcji firma działająca na kilkunastu afrykańskich rynkach i obsługująca około 100 mln użytkowników chce ostatecznie uzyskać 595 mln funtów, czyli równowartość 2,8 mld zł.

CZYTAJ TAKŻE: Świetny debiut komunikatora Slack. Jest wart 20 mld dol.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Telekomunikacja
Uwaga na nowe pułapki w roamingu. Jak za granicą łączyć się taniej lub za darmo
Telekomunikacja
Gigant ogłasza przełom w łączności. To zupełnie nowa jakość
Telekomunikacja
To ma być przełom w tworzeniu ultraszybkiego internetu 6G. Znika wielka przeszkoda
Materiał Promocyjny
Mobilne ekspozycje Huawei już w Polsce – 16 maja odwiedzi Katowice
Telekomunikacja
Eldorado 5G dobiega końca, a firmy tną etaty. Co z Polską?