Telekomunikacyjny operator poinformował o skali planowanej redukcji zatrudnienia w czwartek w giełdowym komunikacie. Tego dnia minął termin negocjacji warunków tzw. Umowy Społecznej na lata 2020-2021 ze związkami zawodowymi działającymi w strukturach telekomu.
Akcent na 2020 rok
Ustalono m.in., że w ramach Programu Dobrowolnych Odejść (PDO) najwięcej osób – około 1,25 tys. – może odejść z firmy z przyszłym roku. Jak podano, umowa objęła pakiet finansowy dla odchodzącego pracownika. Przewiduje także możliwość podwyżek wynagrodzeń zasadniczych (o 3,5 proc. w roku 2020 i 2021), wysokość dodatkowego odszkodowania dla pracowników, którzy osiągną wie, emerytalnych w ciągu 4 lat. W umowie społecznej Orange jest także mowa o możliwości skorzystania z programu alokacyjnego, czyli programu wsparcia w poszukiwaniu pracy.
Z kolei w ramach porozumienia określono przyszłoroczny limit odejść pracowników i wysokość ich odpraw oraz dodatkowych odszkodowań. Orange nie ujawnił ich wysokości. Zapowiada, że po analizach zarządu i efekt finansowy wynikający z wyżej opisanej umowy zostanie uwzględniony w księgach czwartego kwartału 2019 r.
Skala redukcji w Orange raczej nie zaskoczyła inwestorów. Paweł Puchalski, analityk w Santander Biuro Maklerskie mówił nam wcześniej, że jego zdaniem liczba osób, które odejdą w kolejnych dwóch latach będzie niższa niż wcześniej i wyniesie około 2 tys., a rezerwa na odprawy wyniesie około 150 mln zł.
CZYTAJ TAKŻE: Orange Polska szykuje się do zwolnień