Po wdrożeniu naszej mobilnej telewizji operator będzie mógł zaoferować dwie usługi, dla których sieci będą oddzielne, zarówno budując ARPU wśród swoich abonentów, jak i podwyższając satysfakcję ze świadczonych przez siebie usług dzięki „TV MOBILNEJ” w procesach utrzymaniowych.
– Sądzi pan, że na świecie, w Europie, w Polsce – powstanie więcej grup łączących usługi płatnej telewizji z telefonią komórkową?
– W przypadku tego typu mariaży nie mówiłbym tylko o firmach komórkowych, ale ogólniej o mariażach telekomunikacyjno-medialnych. Specyfika każdego kraju jest inna. W Polsce 40 proc. populacji mieszka poza obszarami zurbanizowanymi. Tylko Rumunia ma jeszcze taką strukturę. Dlatego telewizja satelitarna odniosła w Polsce taki sukces, podczas gdy w Holandii niemal wszyscy mają sieć kablową.
– I tamtejsza kablówka kosztuje tyle, ile nasz Polkomtel.
– Dokładnie. Charakter rynku determinuje wykorzystanie technologii. Ale produkty mogą być podobne. Od dawna widać, w którą stronę pójdzie rynek. Nawet w Polsce. Duzi operatorzy kablowi chwalą się, że 50 proc. ich użytkowników korzysta z internetu, a 25 proc. z telefonii.
Platforma satelitarna BSkyB ma 10,5 mln abonentów telewizji, 3,5 mln internetu i 2,5 mln abonentów usług głosowych. Kierunek został jasno i precyzyjnie określony. Kiedy i w jakich technologiach, to się wydarzy na poszczególnych rynkach, to kwestia uwarunkowań lokalnych.
– W tym i przyszłym roku konsolidacja na polskim rynku będzie postępować?
– Będą się działy różne ciekawe procesy. Z jednej strony mamy bowiem alians technologiczny pomiędzy T-Mobile i Orange w postaci spółki NetWorks!. Z drugiej strony alians programowy pomiędzy TVN i TP S.A., uzupełniony przez grupę Canal Plus, która kupiła udziały w TVN oraz planowaną współpracę pomiędzy nami a Polkomtelem. Z zainteresowaniem będę śledził posunięcia takich graczy rynkowych, jak T-Mobile, Play i Netia.
– Jeden z pana alternatywnych scenariuszy dla rynku zakłada mariaż kapitałowy TVN i Orange?
– Wszystko jest możliwe….
– Dziękujemy za rozmowę
rozmawiały Magdalena Lemańska i Urszula Zielińska