Zasiedziali operatorzy telekomunikacyjni – w wypowiedziach dla agencji Reuters i Bloomberg – zgodnie skrytykowali zaprezentowany w poniedziałek projekt komisarz ds. Cyfrowej Agendy Neelie Kroes, którego celem jest stymulacja rozwoju dostępowych sieci optycznych. Przypomnijmy, że jednym z narzędzi miała by być stopniowa redukcja cen hurtowych (a więc i detalicznych) w sieciach miedzianych.

Franco Bernabe, szef Telecom Italia, nazwał projekt „po prostu zwariowanym” (za Reuterem). Według niego byłby to kolejny cios dla branży telekomunikacyjnej, która i tak już cierpi z powodu spadku przychodów i zysków. W podobnym duchu wypowiadali się również szefowie TDC, Telefoniki, czy Telenora, którzy wskazywali, że zawężanie płynącego do branży strumienia pieniędzy nie będzie w żadnym razie sprzyjało inwestycjom w FTTH.

Pierre Loutte, sekretarz generalny France Telecom, powiedział, że jego firma prowadzi forsowne inwestycje w technologię optyczną, także we współpracy z konkurentami, ponieważ wierzy w taką rynkowa strategię i nie potrzebuje już dodatkowych impulsów regulacyjnych.

Inaczej na całą sprawę zapatrują się operatorzy alternatywni. Czołowe stowarzyszenie tych firm ECTA wydało oświadczenie, w którym poparło koncepcję obniżki cen w sieci miedzianej. Z taką ideą ECTA wystąpiła już kilka miesięcy temu. Organizacja wyraziła jednak zaniepokojenie, że Komisja przedstawia wizję wyższych cen hurtowych w sieci FTTx, co miałoby być zachętą dla operatorów zasiedziałych do inwestycji. Wedle operatorów alternatywnych zbyt wysokie ceny produktów FTTx mogą zabić konsumencki popyt. Konieczny jest „uczciwy zwrot” z inwestycji w FTTx, a nie zwiększone przychody – twierdzi ECTA.

Komisja rozpoczęła publiczne konsultacje metodologii oblicznia hurtowych cen dostępu telekomunikacyjnego, którego potrwaja do 28 listopada