Trwają prace nad ważnymi przepisami dla telekomunikacyjnych operatorów. W środę w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie ustawy nowelizującej prawo telekomunikacyjne i inne ustawy, zatwierdzonej przez rząd na początku miesiąca. Przed tą decyzją rządu jest nadal nowelizacja tzw. megaustawy, czyli zbioru przepisów, które stworzono, aby przyspieszyć rozwój infrastruktury szerokopasmowej w kraju. Ich skuteczność była oceniana różnie. Zaproponowana przez Ministerstwo Cyfryzacji nowelizacja megaustawy ma ułatwić operatorom budowę sieci komórkowych nowej generacji 5G, ale nie tylko.
Jednym z pomysłów resortu cyfryzacji jest tzw. fundusz szerokopasmowy, do którego państwo miałoby przekierować część wpływów z opłat wnoszonych przez telekomy.
Do funduszu trafić mają opłata telekomunikacyjna, opłaty za numerację, kary i 30 proc. opłat za rezerwację dysponowania częstotliwościami. Według autorów projektu może chodzić o około 200 mln zł rocznie.
Największe kwoty pochodziłyby od operatorów komórkowych. Niektórzy z nich – szczególnie ci, którzy nie inwestują w łącza stacjonarnego internetu – protestują przeciwko takiemu rozwiązaniu.
Z otwartą krytyką pomysłu wystąpił T-Mobile Polska. Według telekomu, aby pieniądze zgromadzone w funduszu nie zostały wykorzystane na skrośne finansowanie jednych operatorów przez drugich, powinno się albo obniżyć opłaty sieciom komórkowym, albo wprowadzić mechanizm, który sprawi, że sieci mobilne wykorzystywałyby ponoszone opłaty na własne inwestycje.