Po pierwsze więc, sprawa strategii Hawe. Zapowiadana, oczekiwana, zainaugurowana uroczyście w sali Giełdy Papierów Wartościowych, w której zwykle odbywają się debiuty firm z małej giełdy – NewConnect, czyli zwykle firm małych, start-upów, kuźni pomysłów, ale i nastawionych silnie na zdobycie korzyści marketingowych, wynikających z „bycia notowanym na giełdzie”.
Oczywiście, byłoby jawną głupotą twierdzić, że Hawe to start-up. Spółka ma wszak za sobą historię pozytywnych wyników i to idących w znacznie więcej, niż w dziesiątki, czy setki tysięcy złotych – jak w przypadku przeciętnej, dochodowej firemki z NewConnect. Nie dlatego o tym piszę.