KOMENTARZ: Gry marketingowe

Jest co najmniej kilka spraw ze świata telekomunikacyjnego, które czekają dziś na wyjaśnienie i godne są co najmniej naszego komentarza redakcyjnego. Od razu zaznaczam, że jako ofiara szumu informacyjnego, zaliczanego do rzeczy normalnych w dzisiejszych czasach, będę odwoływać się do tych spraw, którym akurat udało się w ostatnim tygodniu przebić ponad inne.[aktualizacja]

Publikacja: 14.06.2013 13:28

Po pierwsze więc, sprawa strategii Hawe. Zapowiadana, oczekiwana, zainaugurowana uroczyście w sali Giełdy Papierów Wartościowych, w której zwykle odbywają się debiuty firm z małej giełdy – NewConnect, czyli zwykle firm małych, start-upów, kuźni pomysłów, ale i nastawionych silnie na zdobycie korzyści marketingowych, wynikających z „bycia notowanym na giełdzie”.

Oczywiście, byłoby jawną głupotą twierdzić, że Hawe to start-up. Spółka ma wszak za sobą historię pozytywnych wyników i to idących w znacznie więcej, niż w dziesiątki, czy setki tysięcy złotych – jak w przypadku przeciętnej, dochodowej firemki z NewConnect. Nie dlatego o tym piszę.

Uderzyło mnie jednak, że właśnie w sali NewConnect, platformy promocyjnej polskiej przedsiębiorczości, Hawe prezentowało swoją strategię, choć jak zapewniają doradcy spółki, kończy ona z wizerunkiem firmy, dla której marketingowe działania w walce o dobre postrzeganie przez dziennikarzy i inwestorów, to klucz do sukcesu. Osobiście trzymam kciuki, aby nowemu szefowi Hawe udało się utrwalić w oczach rynku wizerunek firmy pragmatycznej, działającej, z pomysłem i kompetencjami. I dzięki nim – a nie dzięki kolejnym zastrzykom gotówki – rozwijającej się.

Druga sprawa, o której dziś chcę wspomnieć także ma związek z marketingiem. Nie finansowym już wprawdzie, ale – przynajmniej zdaniem niektórych – równie istotnym.  I nie chodzi  (jeszcze) o marketing polityczny, tylko o marketing sprzedażowy, czyli o walkę operatorów komórkowych na para-ryczałty (za skojarzenie z para-bankami, jeśli się komuś kojarzy, uprzejmie przepraszam).

Wszyscy wiemy, że na rynku na przełomie kwietnia i maja pojawiła się nowa marka – Nju mobile, mająca uderzyć w Play poprzez odebranie temu brandowi wizerunku innowatora (za skojarzenie z właścicielem Play – funduszem Novator – nie przepraszam). Marka Nju odniosła sukces, bo Play zdecydował się pójść jej śladem, ulepszając pierwowzór nowego modelu oferty. Stało się to właśnie w tym tygodniu.

O tym, że Play coś planuje wiedzieliśmy. Zastanawiam się jednak, czy faktycznie musiał na ofertę Nju odpowiedzieć i dlaczego. To znaczy, ile osób spoza marketingowej branży doceniło już Nju i czy faktycznie ten, kto dziś nie gra w grę na para-ryczałty (Plus, Cyfrowy Polsat) jest na straconej pozycji i za chwilę zobaczymy jak się przewraca? Czy też po prostu, chwilowo albo na stałe, gra w inną grę, oszczędzając naboje.

W końcu sprawa trzecia.  Zakrawająca o marketing polityczny. Komisja Europejska publikuje właśnie dane, z których wynika, że słabniemy w cyfrowych statystykach. Tymczasem mija pół roku, a Narodowego Planu Szerokopasmowego jak nie było tak nie ma. To znaczy – jest, ale nie został przyjęty do realizacji i oficjalnie publikowany. Wyjaśniam sobie to tak: Bank Światowy kolejny raz obniżył prognozy gospodarcze, polski rząd głowi się jak sprawić, choćby na papierze, choćby w przyszłym roku, żeby nasze PKB wyglądało lepiej od benchmarków. Na styku MAiC i MSP toczą się negocjacje, gdzie i ile pieniędzy z publicznego wsparcia przydzielić.

Z punktu widzenia beneficjentów NPS lub jego wrogów, ważne jest w szczególności, ile pieniędzy przeznaczonych zostanie na budowę sieci telekomunikacyjnych. W ostatnim projekcie NPS były miliardy (na które liczy zresztą Hawe). Czy się ostaną, w jakiej wysokości, czy sieci szerokopasmowe i szybki internet pozostaną się wśród priorytetów rządu? Jeśli czytać wprost sygnały dobiegające z mediów, jest pewne ryzyko, że nie. Zarówno „Dziennik Gazeta Prawna”, jak i „Gazeta Wyborcza” dostarczają ostatnio obrazów polskiej rzeczywistości wskazujących, że internetem nie wypchamy żołądków, że internet, jako nowy kanał sprzedaży nie tylko buduje, ale i niszczy gospodarkę, że internet i swobodny sposób korzystania z niego, to zły sposób na wychowywanie kolejnych pokoleń.

Ciekawa jestem, jaki jest konsensus opinii  na ten temat wśród decydentów. I czy faktycznie powiemy internetowi za publiczne miliardy: „nie”, czy tylko: „nie teraz”.

Aktualizacja: Dzisiejszy komunikat Polkomtela o refinansowaniu zadłużenia i oszczędności 100 mln zł rocznie zdaje się rozwiewać wątpliwości, czy firma się przewraca. Co więcej Plus zyskał właśnie dodatkowe, znaczące, środki na marketing i subsydia.

Po pierwsze więc, sprawa strategii Hawe. Zapowiadana, oczekiwana, zainaugurowana uroczyście w sali Giełdy Papierów Wartościowych, w której zwykle odbywają się debiuty firm z małej giełdy – NewConnect, czyli zwykle firm małych, start-upów, kuźni pomysłów, ale i nastawionych silnie na zdobycie korzyści marketingowych, wynikających z „bycia notowanym na giełdzie”.

Oczywiście, byłoby jawną głupotą twierdzić, że Hawe to start-up. Spółka ma wszak za sobą historię pozytywnych wyników i to idących w znacznie więcej, niż w dziesiątki, czy setki tysięcy złotych – jak w przypadku przeciętnej, dochodowej firemki z NewConnect. Nie dlatego o tym piszę.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Telekomunikacja
Kto zmiecie SMS-y? Do tych rozwiązań komunikacyjnych należy przyszłość
Materiał Promocyjny
Stabilność systemu e-commerce – Twój klucz do sukcesu
Telekomunikacja
Do których sieci komórkowych przenoszą się Polacy? Zwycięzca jest jeden
Telekomunikacja
Rusza nowa aukcja 5G. Państwo chce od operatorów astronomiczną kwotę
Telekomunikacja
Uwaga na nowe pułapki w roamingu. Jak za granicą łączyć się taniej lub za darmo
Telekomunikacja
Gigant ogłasza przełom w łączności. To zupełnie nowa jakość