Amazon Go to nowoczesna sieć samoobsługowych sklepów giganta, która miała stać się przyszłością handlu. Koncept zakłada, że placówki nie będą zatrudniać kasjerów, a nad procesem zakupowym i obsługą klientów będą czuwać czujniki, kamery i sztuczna inteligencja. Konsument miał wejść do sklepu, uruchomić specjalną aplikację, wziąć z półek towar, który go interesuje, i wyjść. Kamery i inteligentne algorytmy weryfikowałyby jego zakupy i ściągały należną sumę prosto z karty płatniczej podłączonej pod apkę.
CZYTAJ TAKŻE: Amazon wycofuje się z Chin. Czas na ekspansję w Polsce?
Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała jednak te futurystyczne plany. Okazało się, że owszem jest grono fanów nowych technologii, którzy chcą robić zakupy w ten sposób, ale nowatorskie rozwiązania dyskryminują sporą część klientów, głównie tych płacących gotówką. Jak zdążyli już wytknąć koncernowi Jeffa Bezosa jego konkurenci, Amazon swoim projektem sklepu przyszłości wykluczył grupę mniej zamożnych Amerykanów.
Na efekty nie trzeba było długo czekać. Brak możliwości płacenia gotówką okazał się na tyle istotnym problemem, że gigant zdecydował się zmienić model funkcjonowania swoich dziesięciu testowych sklepów. Amazon Go wdroży możliwość płacenia za zakupy bilonem i banknotami. Nie wiadomo, kiedy nowa funkcjonalność w placówkach w San Francisco, Chicago i Seattle zostanie wdrożona, ale rzecznik Amazona przyznaje, że pojawią się urządzenia do przyjmowania gotówki i wydawania reszty. Podobne rozwiązania pojawią się także w księgarniach Amazona.
CZYTAJ TAKŻE: Sztuczna inteligencja zrobi za nas zakupy