W ostatnich miesiącach blisko połowa (45 proc.) ataków tzw. phishingowych, wykorzystujących właśnie rozpoznawalne brandy, była opatrzona logo LinkedIn – wynika z badań Check Point Research. Ale hakerzy chętnie sięgają też po takie marki jak m.in. Microsoft (12 proc.), DHL (12 proc.), a także Amazon (9 proc.), Apple (3 proc.), czy Google i Netflix (po 1 proc.).

W kwietniu, maju i czerwcu analitycy Check Point Research zaobserwowali, że platforma społecznościowa dla profesjonalistów LinkedIn jest najczęściej wykorzystywaną marką w atakach phishingowych, choć jej udział spadł z 52 proc. w I kwartale br. Największy, bo dwukrotny wzrost w II kwartale odnotował Microsoft. Eksperci podkreślają, że phishing wykorzystujący konta Microsoft stanowi zagrożenie zarówno dla osób prywatnych, jak i organizacji, bowiem zdobywając dane logowania do naszych kont hakerzy uzyskują dostęp do wszystkich aplikacji, które za nimi stoją, takich jak Teams czy SharePoint.

Czytaj więcej

Niemiecki budowlany potentat zhakowany. Kara za związki z Rosją?

Co ciekawe, w pierwszej dziesiątce niechlubnego rankingu pojawiły się również zupełnie nowe marki, takie jak Adidas (2 proc.), Adobe (1 proc.), czy HSBC (1 proc.). Jak wyjaśniają eksperci Check Point Research, atak typu brand phishing nie tylko wykorzystuje nasze zaufanie do znanych marek, ale także oddziałuje na ludzkie emocje, takie jak strach przed utratą korzystnej oferty. Konsumenci klikają w pośpiechu, bez uprzedniego sprawdzania czy wiadomość email rzeczywiście pochodzi od danej marki.

- E-maile phishingowe są ważnym narzędziem w arsenale każdego hakera, ponieważ można je szybko wdrożyć i mogą dotrzeć do milionów użytkowników przy stosunkowo niskich kosztach. Dają one cyberprzestępcom możliwość wykorzystania reputacji marek, w celu przejęcia danych osobowych lub istotnych informacji handlowych i – w efekcie - korzyści finansowych - komentuje Wojciech Głażewski, country manager Check Point Software w Polsce.