Startup z branży finansowej, za którym stoją Evgeny Chomtonau i Aliaksandr Horlach, postanowił zaspokoić potrzeby określonej grupy osób – Ukraińców. W krajach europejskich – poza Ukrainą – przebywa ich już 6,5 mln, z czego nawet 2 mln w naszym kraju. PayUkraine oferuje im przelewy na atrakcyjnych warunkach. Z usług tego fintechu korzysta już blisko 40 tys. klientów. Biznes świetnie się kręci. Z pewnością wpływ ma na to fakt, że sami założyciele PayUkraine dobrze znają los ekspatów.
Nie tylko przelewy, ale i pożyczki
PayUkraine to narzędzie dla Ukraińców mieszkających w Polsce, Niemczech i we Włoszech, a od paru tygodni również dla tych w Belgii, Hiszpanii, Portugalii, Francji, Słowenii, Austrii, Czechach, a także na Słowacji, Litwie, Łotwie i Estonii. Stworzyli je Chomtonau i Horlach, dwaj Białorusini, którzy poznali się na studiach w Łodzi. Na pomysł platformy do przesyłania pieniędzy wpadli, gdy widzieli, na jak anachroniczne metody przekazywania pierwszych zarobionych pieniędzy decydowali się ich ukraińscy koledzy (np. koperty przekazywane nieznajomym na dworcach autobusowych).
Dziś zatrudniają 20 osób w Warszawie oraz w Mińsku na Białorusi i mają zaufanie inwestorów: 4 mln zł w ich biznes zainwestował MobiMedia Solution (to zarejestrowana w Warszawie i funkcjonująca na NewConnect spółka, która skupia się na handlu elektronicznym i rozwiązaniach finansowych; jej właścicielem jest szwedzki Lofar AB).
mat.pras.
PayUkraine prężnie się rozwija, co – jak zauważył przy okazji inwestycji w spółkę Gustaf Du Rietz Nordlof, przedstawiciel inwestora MobiMedia Solution – wynika z faktu, że oferta nie jest kierowana do wszystkich, lecz do dobrze sprofilowanej i zawężonej grupy odbiorców. A to sprawia, że koszty pozyskania klienta nie są tak wysokie.