Wraz z e-receptami wejdziemy do Europy

W USA, które są pionierem cyfryzacji w medycynie, większość lekarzy w swojej pracy korzysta z bezpiecznych aplikacji na smartfona i za ich pomocą komunikuje się z pacjentem – mówi Marcin Węgrzyniak, dyrektor Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia.

Publikacja: 14.11.2016 19:40

Podczas projektowania systemów informatycznych należy przede wszystkim skupić się na tym, by stanowi

Podczas projektowania systemów informatycznych należy przede wszystkim skupić się na tym, by stanowiły one wsparcie w prowadzeniu terapii

Foto: materiały prasowe

Rz: Dlaczego sektorowi ochrony zdrowia potrzebna jest informatyzacja?

Dla mnie cyfryzacja wiąże się przede wszystkim z poprawą jakości świadczenia usług medycznych, możliwością podejmowania lepszych decyzji klinicznych i poprawą relacji między lekarzem a pacjentem. System informatyczny jest w stanie szybko i dokładnie przeskanować historię choroby pacjenta i wybrać z niej istotne informacje, do których lekarz nie miałby szansy dotrzeć podczas jednej wizyty, bo wymagałoby to od niego przejrzenia kilkudziesięciu lub nawet kilkuset dokumentów. Wdrożenie i uruchomienie rozwiązań informatycznych umożliwia szybszy kontakt pacjenta z lekarzem i niewątpliwie przyczyni się do podniesienia efektywności systemu min. poprzez skrócenie kolejek oczekujących.

W jaki sposób?

W USA, które są pionierem cyfryzacji w medycynie, większość lekarzy w swojej pracy korzysta z bezpiecznych aplikacji na smartfona i za ich pomocą komunikuje się z pacjentem. Pacjent może wysłać lekarzowi wiadomość o symptomach i zdalnie otrzymać odpowiedź, czy opisana sytuacja wymaga szerszej konsultacji. Jeśli tak, lekarz może od razu zlecić badania i wyznaczyć ich termin. Po wykonaniu badań lekarz ma natychmiastowy dostęp do ich wyników. Kolejnym krokiem może być zdalne wyznaczenie pacjentowi terminu wizyty. Cały proces odbywa się on-line, a pacjent unika oczekiwania w kolejce do rejestracji.

Mówi się jednak, że amerykańscy lekarze mają już dosyć cyfrowej medycyny, a szpitale werbując ich do pracy reklamują się jako te nie korzystające z dokumentacji medycznej.

USA elektroniczną dokumentację medyczną (EDM) wdrażały jako jeden z pierwszych krajów używając programów, które jedynie rejestrowały dane pacjenta. Dziś wiele placówek nadal korzysta z programów, które są skomplikowane w obsłudze. Doszło do sytuacji, że 30-40 proc. personelu medycznego w USA jest wypalona zawodowo m.in. w związku z korzystaniem z narzędzi informatycznych, które są traktowane jako kolejne obciążenie biurokratyczne. Okazało się, że niektóre programy wymagają nawet 450 kliknięć, by wprowadzić dane pacjenta, co w każdym jest w stanie zabić chęć do pracy. Stąd prowadzona m.in. przez agendy rządowe akcja „meaningful use”, która zmierza do tego, by dane wprowadzało się łatwiej, a system był w stanie szybko je przetworzyć i wyświetlić informację kliniczną istotną dla lekarza. Doświadczenie USA to lekcja dla Europy i Polski, gdzie obecnie podejmowane są intensywne działania dotyczące informatyzacji systemów ochrony zdrowia, w tym wdrażania elektronicznej dokumentacji medycznej (EDM). Podczas projektowania systemów przede wszystkim skupić należy się na tym, by stanowiły one wsparcie w prowadzeniu terapii.

Czyli bazujemy głównie na doświadczeniach Amerykanów?

Zawsze warto uczyć się na cudzych błędach, a nie na własnych. Warto zauważyć, że w badaniu Najwyższej Izby Kontroli na temat jakości prowadzenia dokumentacji medycznej pojawiły się sygnały od lekarzy, którzy przyjmując pacjenta po raz pierwszy, nie mają czasu przejrzeć wszystkich dokumentów z historii choroby. Traktuję to jako zapowiedź tego, że wszyscy będziemy wymagać więcej od narzędzi IT.

Dostawcy usług korzystają z tych doświadczeń i są już na polskim rynku rozwiązania będące w stanie przeskanować historię dokumentów danego pacjenta i wyświetlić lekarzowi podsumowanie istotne z punktu widzenia jego specjalności. Projektując nowe rozwiązania stale zacieśniamy współpracę z różnymi grupami zainteresowanych np.: stowarzyszeniami pacjenckimi, przedstawicielami zawodów medycznych czy dostawców rozwiązań informatycznych. Chcemy poznać opinię bezpośrednich uczestników i odbiorców wprowadzanych zmian.

Jak wiele polskich placówek medycznych korzysta dziś z EDM?

Choć ustawa o systemie informacji w ochronie zdrowia nakłada obowiązek prowadzenia dokumentacji medycznej wyłącznie w formie elektronicznej od 1 stycznia 2018 r., wiele podmiotów korzysta z niej od dawna. Z przeprowadzonego przez CSIOZ w 2016 r. badania dotyczącego poziomu informatyzacji podmiotów leczniczych wynika, że jest on o ponad 10 proc. wyższy niż w 2014 r., kiedy z EDM korzystało 25 proc. szpitali (dziś ponad 41 proc.). Z kolei placówek udzielających stacjonarnych i całodobowych świadczeń zdrowotnych innych niż szpitalne, jest 26 proc. Zgodnie z wynikami badania ankietowego, już dziś 54,73 proc. szpitali korzysta również z rozwiązań telemedycznych w zakresie diagnostyki obrazowej wymieniając zdjęcia rentgenowskie, zapisy z badań USG czy rezonansu za pomocą programów czy informatycznych nośników danych.

Jak wygląda informatyzacja Polski na tle innych krajów?

To, jak prezentujemy się na tle innych krajów europejskich, widać w dostępnych rankingach konsumenckich dotyczących ochrony zdrowia, które badają również poziom zinformatyzowania. Niestety, w ostatnim rankingu Polska plasuje się na przedostatnim miejscu w Europie, choć pamiętajmy, że na miejsce rankingowe mocny wpływ ma min. poziom nakładów na ochronę zdrowia. Trudno też porównywać usługi telemedyczne czy związane z elektroniczną dokumentacją medyczną, bo prawodawstwo w Europie jest zróżnicowane w tym zakresie.

Kiedy z e-recepty skorzystamy w ramach całej Unii Europejskiej?

W ramach transgranicznej opieki zdrowotnej Unia Europejska chce wprowadzić dwie usługi z zakresu medycyny cyfrowej – transgraniczną możliwość realizacji recepty i wysłania tzw. patient summary, czyli dokumentu zawierającego najbardziej istotne informacje kliniczne o pacjencie – alergie, przebyte operacje, implanty czy skróconą historię medyczną. Nie wiadomo, kiedy dokument miałyby zacząć obowiązywać, ale ostatnie pieniądze będą alokowane na ten cel do krajów członkowskich w 2023 r. Do europejskiego systemu recept elektronicznych chcemy wejść, jak tylko wprowadzimy krajową wersję e-Recepty. Proces informatyzacji ułatwia nam fakt, że nasz system prawny jest przygotowany do wprowadzenia EDM. Również w obszarze telemedycyny zmiany, wprowadzone pod koniec 2015 r. w ustawie o systemie informacji w ochronie zdrowia i innych ustawach, plasują nas w europejskiej awangardzie.

Co się zmieniło?

Przede wszystkim uregulowaliśmy sytuację tzw. outsourcingu w ochronie zdrowia, który miał miejsce od zawsze, ale jeszcze pół roku temu teoretycznie był nielegalny, bo dostęp do tajemnicy lekarskiej zgodnie z przepisami prawa miał wyłącznie lekarz, a informatyk odpowiedzialny za konserwację systemu informatycznego w którym zbierane i przetwarzane są informacje teoretycznie takiego dostępu mieć nie mógł. To się zmieniło. To sprawia, że należymy do europejskich liderów, jeśli chodzi o legislację i ustanowienie jasnych wytycznych w zakresie EDM. Dobrą sytuację w porównaniu z innymi krajami mamy też, jeśli chodzi o jednolite identyfikatory, które pozwolą właściwie zidentyfikować zarówno pacjentów i lekarzy, jak i podmioty, które świadczą usługi medyczne, co nie jest taką oczywistą sprawą w innych krajach. Nasz PESEL pozwoli uniknąć sytuacji, jakie zdarzają się np. w USA, gdzie nie ma jednolitego identyfikatora i dochodzi do zdarzeń, gdy w jednym mieście mieszka kilka osób o tym samym imieniu, nazwisku i dacie urodzenia, jednej z nich przypisuje się np. pięć operacji wycięcia nerki. Kolejną przewagę stanowi duża liczba serwerowni jaką dysponuje polska administracja publiczna (jest to absolutnie potencjał do wykorzystania) i prawne umocowanie standardu EDM jakim jest implementacja międzynarodowego standardu HL7 CDA, który CSIOZ wskazał podmiotom leczniczym już dwa lata temu.

Rz: Dlaczego sektorowi ochrony zdrowia potrzebna jest informatyzacja?

Dla mnie cyfryzacja wiąże się przede wszystkim z poprawą jakości świadczenia usług medycznych, możliwością podejmowania lepszych decyzji klinicznych i poprawą relacji między lekarzem a pacjentem. System informatyczny jest w stanie szybko i dokładnie przeskanować historię choroby pacjenta i wybrać z niej istotne informacje, do których lekarz nie miałby szansy dotrzeć podczas jednej wizyty, bo wymagałoby to od niego przejrzenia kilkudziesięciu lub nawet kilkuset dokumentów. Wdrożenie i uruchomienie rozwiązań informatycznych umożliwia szybszy kontakt pacjenta z lekarzem i niewątpliwie przyczyni się do podniesienia efektywności systemu min. poprzez skrócenie kolejek oczekujących.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes Ludzie Startupy
Historia zdrowia każdego w jednym pliku. Firma z Warszawy chce zlikwidować kolejki
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Biznes Ludzie Startupy
Sztuczna inteligencja z Polski chce odmienić działanie firm w USA
Biznes Ludzie Startupy
Polska elektrownia wodna nie musi mieć tamy
Biznes Ludzie Startupy
Klikasz i kupujesz to, co widzisz w TV. Pomoże polska sztuczna inteligencja
Biznes Ludzie Startupy
Polacy radykalnie wydłużyli świeżość żywności. Technologia z Torunia trafi do USA