Eksperci twierdzą, że resort rozwoju postawił dobrą diagnozę, tylko sposób rozwiązania problemu budzi wątpliwości. – Mamy dużą liczbę pracujących w korporacjach, szczególnie specjalistów IT, którzy nie zakładają firm m.in. dlatego, że korporacja daje im stabilność finansową. A jednocześnie zbyt niska jest liczba nowo tworzonych firm, co powinno ulec zmianie – potwierdza Dariusz Żuk.
Resort rozwoju zapewnia, że nie wprowadzi przepisów o „urlopie na startup” bez konsultacji z pracodawcami.
Monika Synoradzka
prezes Huge Thing, program akceleracyjny dla startupów
Zapowiadana koncepcja „urlopu na startup” może być ciekawym rozwiązaniem dla pracowników, choć jego założenia brzmią podobnie jak tzw. sabbatical, który oferują już pracownikom największe firmy. Pojawiają się jednak pytania. Jak na takich startupowców z bezpieczną poduszką w postaci miejsca pracy, które w razie problemów na nich czekają, spojrzą potencjalni inwestorzy? Na jakim etapie rozwoju projektu taki urlop pracownicy powinni brać, by zwiększyć szanse powodzenia przedsięwzięcia? Kto za ten czas zapłaci? Myślę, że warto zapytać też o fundamentalną sprawę: jaką korzyść będzie taki urlop stanowić dla organizacji? Być może lepszym pomysłem byłoby zachęcenie firm do realizowania wewnętrznych programów, w ramach których pracownicy mają okazję pracować nad rozwiązaniami opartymi o nowe technologie. Takie podejście, poza dostarczeniem pracownikom nowej wiedzy i umożliwieniem rozwijania ich pomysłów, może też istotnie wpływać na szerzenie kultury innowacji w samej firmie, a przy tym stanowić źródło nowych usprawnień i możliwości biznesowych dla niej samej. A zarażeni firmowym startupowaniem pracownicy prędzej czy później, jeśli mają w sobie krew przedsiębiorcy – i tak zaczną rozwijać swoje pomysły biznesowe. Wówczas być może będą do tego już lepiej przygotowani.
Pokolenie zmiany
Startupy stają się coraz bardziej atrakcyjnym miejscem pracy w porównaniu z korporacją – wynika z analiz Startup Poland. Zwłaszcza dla osób z pokolenia Y i Z. Według badań dzisiejsi 30-latkowie szukają możliwości rozwoju, elastycznych godzin pracy i chcą mieć wpływ na kształtowanie przyszłości firm. 20-latkowie idą o krok dalej: nie boją się permanentnej zmiany (nie wiążą się z jednym pracodawcą). Kierują się chęcią pracy w międzynarodowych zespołach i poznawania ciekawych ludzi (23 proc. badanych), ulepszania świata (42 proc.) oraz możliwością pracy mobilnej (54 proc.). Dwie trzecie młodych, innowacyjnych spółek, dopiero stawiających pierwsze kroki w biznesie, zatrudnia od 1 do 10 pracowników. W przypadku bardziej rozwiniętych startupów 42 proc. zatrudnia ponad 40 osób.