Człowiek, który pokonał Amazona

„Jeśli marzenia są wystarczająco ambitne, nie zwracaj uwagi na fakty”. Całe życie założyciela i szefa Alibaby, firmy rywalizującej na świecie z Amazonem dowodzi, że nie tylko w USA można zrobić majątek, „tylko” ciężko pracując.

Publikacja: 18.04.2019 17:55

Człowiek, który pokonał Amazona

Foto: Bloomberg

Chiński miliarder, z majątkiem przekraczającym 40 mld dol., numer 2 na liście najbogatszych we własnym kraju w zasadzie nie miał prawa osiągnąć w biznesie tyle, ile mu się udało. W tym roku zapowiedział wycofanie się z czynnego zarządzania Alibabą. Chce zająć się działalnością charytatywną, w tym szkoleniami i ochroną środowiska.

CZYTAJ TAKŻE: Porażka giganta. Amazon wycofuje się z Chin

Jack Ma urodził się 15 października 1964 roku w biednej chińskiej rodzinie. W szkole szło mu słabo. Najmilej wspomina szkolne bójki: -Wygrywałem w nich, mimo że byłem chudy i mały.

Lubił też łapać świerszcze, żeby potem patrzeć, jak walczą ze sobą. Brak sukcesów w nauce i mało akademickie zainteresowania nie zniechęciły go do startowania na studia uniwersyteckie. Udało się dopiero za 3. razem, ale ich nie skończył. Podobnie jak Steve Jobs, Bill Gates, czy Mark Zuckerberg. – To nic w porównaniu z moimi próbami dostania się na Harvard. Tam startowałem bez powodzenia dziesięciokrotnie – wspomina.

Harvard, kiedy Jack Ma był już słynnym biznesmenem, chętnie zapraszał go na gościnne wystąpienia. To tam w 2016 roku, kiedy prezydentem był już Donald Trump, Chińczyk powiedział: – Kiedy kończy się handel, zaczyna się wojna.

Yun, czyli Jack

W 1972 roku jego miasto Hangzhou odwiedził ówczesny prezydent USA Richard Nixon. I dosłownie z dnia na dzień stało się ono wielką atrakcją turystyczną. Jack Ma wtedy wstawał o świcie, wyłapywał na ulicy turystów i proponował, że pokaże im największe atrakcje. Nie brał od nich pieniędzy, bo chciał, żeby uczyli go angielskiego. Jednemu z turystów zawdzięcza to, że na imię ma „Jack”. Tak naprawdę nazywa się Ma Yun. Ci turyści jednak przekonywali go, że tak naprawdę jedyną drogą jest nauka. Ostatecznie zaczął studia na Hangzhou Teachers Institute. I postanowił zostać nauczycielem angielskiego. Dostał tę pracę bez dyplomu i pensję 12 dol. miesięcznie.

Bezosowi powiodło się szybciej. Dzisiaj jego majątek jest prawie czterokrotnie większy, niż chińskiego konkurenta

Do USA pojechał po raz pierwszy w 1995 roku. Miał już wówczas firmę wyspecjalizowaną w oficjalnych tłumaczeniach. Jego równolatek Jeff Bezos zakładał w tym samym czasie w Seattle portal internetowy Amazon. A Jack Ma po raz pierwszy zetknął się z Internetem i zakochał się w nim natychmiast, chociaż wcześniej z komputerami szło mu raczej tak sobie. Kiedy wszedł do sieci, pierwszym słowem, jakie wstukał w wyszukiwarce było „beer” (piwo). I dowiedział się, że nawet najsłynniejsze chińskie piwo Tsingtao nie jest dostępne w USA. – Wtedy zdecydowałem , że założę w Chinach firmę internetową – dodaje.

CZYTAJ TAKŻE: Jack Ma komunistą, a jego Alibaba droższy niż Facebook

Bezosowi powiodło się szybciej. Dzisiaj jego majątek jest prawie czterokrotnie większy, niż chińskiego konkurenta. Pan Ma próbował dwa razy, za każdym razem kończył z porażką. Miał problem z dostępem do kapitału z czym nie musiał się zmagać Bezos, który w czasach „przed” Amazonem pracował w funduszu inwestycyjnym.

Tajemnica Alibaby

Dopiero w 1999 roku zebrał grupę 17 przyjaciół i przekonał ich, że powinni wesprzeć go finansowo, bo naprawdę ma dobry pomysł na zarobienie pieniędzy. Portal nazwał Alibaba i dawał eksporterem możliwość bezpośredniego dotarcia do końcowego odbiorcy. Skąd Alibaba ? Bo Jack Ma był wtedy w San Francisco i poznał historię „Alibaby i 40 rozbójników”. Miał wówczas pomyśleć, że takich skarbców do otwarcie na świecie są tysiące. Pomysł chwycił, Alibabą zainteresowały się banki. Goldman Sachs wszedł z 5 mln dolarów, a Softbank zaryzykował czterokrotnie więcej. Na pierwszym zebraniu pracowników Jack Ma powiedział: – Jesteśmy młodzi i nigdy się nie poddamy. Dlatego nam się uda.

CZYTAJ TAKŻE: Jack Ma opuszcza Alibabę i wyznacza następcę

I udało się. Po roku Alibaba miał już zysk i Jack Ma obdarował każdego z pracowników serpentyną w sprayu – Silly String. I wystartował z kolejnym projektem – Taobao – konkurencją dla e-Baya. I cały czas zapewniał, że bardzo dba o pracowników. Obciążonym najbardziej kazał podczas przerw stać na rękach,żeby krew im napłynęła do mózgu. I stał razem z nimi.

W 2005 roku Alibaba stał się spółką atrakcyjną do tego stopnia, że Yahoo! postanowił zainwestować w niego miliard dolarów i przejął 40 proc. udziałów. Dla Alibaby była to nadzwyczajna okazja, bo potrzebował pieniędzy do pozbycia się eBaya z Chin. Udało mu się to w 2006 roku. Ówczesna szefowa eBaya Meg Whitman, która wyprowadzała swoją firmę z Kraju Środka, musiała się wówczas poczuć tak, jak dzisiaj Jeff Bezos, który zwija Amazona w Chinach.

Ma zrezygnował z funkcji dyrektora generalnego Alibaby w 2013 roku, pozostawiając sobie stanowisko przewodniczącego rady nadzorczej. Rok później Alibaba ogłosił IPO i w wywiadzie dla CNN powiedział : – Dzisiaj mamy więcej, niż pieniądze. Zyskaliśmy zaufanie ludzi.

I rzeczywiście firma, która kilkanaście lat wcześniej miała kłopoty ze startem, została wyceniona na 150 mld dolarów i była to największa publiczna emisja akcji na giełdzie nowojorskiej.

Sam Jack Ma z człowieka dość zamożnego jak na chińskie warunki, stał się miliarderem z majątkiem wycenionym przez Forbesa na 25 mld dol. Załoga Alibaby w Hangzhou z okazji nowojorskiego debiutu wyprawiła wielkie party, na którym kilka par zaręczyło się. A Jack Ma miał dla nich przesłanie: – Wierzę, że to nowe bogactwo uczyni z was ludzi miłych, szczęśliwych, godnych, potrafiących dzielić się tym, co mają.

CZYTAJ TAKŻE: Szef Alibaby: praca po 12 godzin dziennie to błogosławieństwo

A potem sukcesy przychodziły już jeden po drugim. Największym chyba był jednak „Dzień Singla”. W 2016 roku w ciągu 24 godzin wartość sprzedaży w sieci Alibaby sięgnęła 18 mld dolarów.

Przy tym wielkie bogactwo nie zmieniło samego Ma. Oczywiście lubi się droczyć z publicznością podczas forum Ekonomicznego w Davos. – Ma nadal swoje hobby, ale nie zajmuje się już łapaniem świerszczy. Lubi czytać, pisać, czasami zagra w pokera, uprawia też tai chi i lubi się wyciszyć, medytując – mówił w „USA Today” jego przyjaciel Xiao Ping Chen. Ma inne hobby. To ochrona środowiska.

Jack Ma jest żonaty. Z żoną Zhang (Cathy) Ying mają syna i córkę. Poznali się w szkole. – Nie wyszłam za Jacka dlatego, że jest taki przystojny, bo nie jest. Ale potrafi zrobić takie rzeczy, o których żaden przystojniak nawet nie ma co marzyć – tak pani Zhang tłumaczyła dlaczego wytrwała z nim prawie 30 lat.

Chiński miliarder, z majątkiem przekraczającym 40 mld dol., numer 2 na liście najbogatszych we własnym kraju w zasadzie nie miał prawa osiągnąć w biznesie tyle, ile mu się udało. W tym roku zapowiedział wycofanie się z czynnego zarządzania Alibabą. Chce zająć się działalnością charytatywną, w tym szkoleniami i ochroną środowiska.

CZYTAJ TAKŻE: Porażka giganta. Amazon wycofuje się z Chin

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes Ludzie Startupy
Latające taksówki elektryczne polecą znad Wisły? Polska firma chce zbudować fabrykę
Biznes Ludzie Startupy
Dostarczą dania o połowę tańsze. Polskie start-upy łączą siły, by ratować żywność
Biznes Ludzie Startupy
Polska sztuczna inteligencja ma wesprzeć kulejącą amerykańską edukację
Biznes Ludzie Startupy
Estońska bestia zamierza zadomowić się nad Wisłą. Duża zmiana w car-sharingu
Biznes Ludzie Startupy
Polski wynalazek odmieni ogrody. Powstrzymuje chwasty i chroni nasiona