Iceye, Packhelp, Synerise, Cosmose AI, Booksy, DocPlanner, Brainly, czy Autenti to rodzimi kandydaci do miana tzw. jednorożca. Choć firmy o takim statusie działają już na Litwie, Cyprze, w Finlandii, Estonii czy Rumunii, to nad Wisłą wciąż czuć niedosyt. Być może wspomniane startupy staną się naszymi wizytówkami innowacyjności i przyciągną do Polski globalnych inwestorów venture capital.
Dobra passa fintechów
Zeszły rok okazał się rekordowy dla inwestycji VC na polskim rynku. Rodzime startupy zdobyły łącznie ponad 1,5 mld zł finansowania. – Wyniki za rok 2020 napawają optymizmem, a inwestowanie w startupy na naszych oczach staje się integralną częścią krajowej kultury biznesowej – komentuje Łukasz Blichewicz, współzałożyciel Grupy Assay.
CZYTAJ TAKŻE: Startupy 2021. O tych spółkach może być głośno w tym roku
Prestiżowy portal Seedtable pisze wręcz o startupowym boomie w naszym kraju i przedstawia listę aż 120 spółek, które rozwijają się w imponującym tempie lub mają wyjątkowy produkt. W efekcie pandemii zyskały na znaczeniu firmy z branży telemedycznej. – Fundusze chętnie inwestowały w e-commerce oraz w biotech i medtech, które wpisały się w zapotrzebowanie czasów pandemii – twierdzi Daniel Świątkowski, prezes Grupy Hexe Capital.
Ale zyskiwały też innowacyjne rozwiązania sektora finansowego. Jak tłumaczy Tomasz Hadzik, członek zarządu PayPo, dla polskich fintechów miniony rok miał być okresem dalszego stabilnego rozwoju, ale za sprawą pandemii dostały one przyspieszenia, którego efekty w „normalnych” warunkach były osiągalne na przestrzeni wielu lat. – Najbardziej ten stan odczuły firmy finansowe, które działały w obszarze e-commerce. Stały się jednym z największych beneficjentów boomu na e-zakupy, obsługując wolumenowo i wartościowo transakcje kilkakrotnie większe niż przed koronawirusem – wyjaśnia.