Nie ubrania czy motoryzacja, a kategoria dom i ogród jest liderem polskiego e-handlu. Jej znaczenie szybko rośnie zarówno w liczbie sklepów, jak i obrotach.
Choć w ostatnich latach w branży e-commerce najwięcej mówi się o postępach sektora odzieżowego czy spożywczego w zakresie edukowania konsumentów do tej formy kupowania, to cichym bohaterem jest kto inny. Ogromny postęp wykonały firmy z sektora dom i ogród czy też określanego z angielska DIY od „do it yourself”. Z danych firmy Shoper wynika, że już 22,7 proc. sklepów w sieci to reprezentanci właśnie takiej oferty – wicelider, czyli branża odzieżowa, ma 17,5 proc. udziału.
Szybki rozwój rynku
Podbój rynku trwa nadal, co widać również po wynikach Allegro. Firma podała, że w 2016 r. kategoria dom i ogród odpowiadała za 21 proc. udziałów, co dawało jej drugą pozycję za sprzętem elektronicznym. Jednak według firmowej prognozy w 2021 r. udział DIY ma wzrosnąć do 30 proc., podczas gdy udział elektroniki spadnie do 20 proc., taki sam będzie też w przypadku branży motoryzacyjnej. Jaki jest obecnie? – Nie możemy podać takiej informacji – podpowiada biuro prasowe Allegro.
Ale i bez tego widać, że znaczenie tej mało medialnej kategorii rośnie i będzie nadal zyskiwać. Allegro przystąpiło choćby do inicjatywy walki z piecami węglowymi niespełniającymi wymaganych prawem norm jakościowych.
CZYTAJ TAKŻE: E-handel: Telefony dobiją sklepy stacjonarne
– Z obserwacji rynku kotłów wynika, że w sprzedaży stacjonarnej i internetowej w dalszym ciągu znajdują się urządzenia niespełniające wymagań rozporządzenia. Stanowią one znaczny odsetek ofert – wskazuje pełnomocnik premiera ds. programu „Czyste powietrze” Piotr Woźny.
– W ramach istniejącego od 2004 r. w Allegro roku programu „Współpracy w ochronie praw”, ograniczając wprowadzanie do obrotu kotłów niespełniających standardów, będziemy mogli przyczynić się do poprawy jakości powietrza – mówi Damian Zapłata, członek zarządu Allegro.pl.
Firma jest prawdopodobnie największym sprzedawcą DIY przez internet, z badania Gemius dla Izby Gospodarki Elektronicznej wynika, że na pewno jest to najczęściej wymieniana w tym kontekście nazwa sprzedawcy. Podało ją 19 proc. ankietowanych, podczas gdy Castoramę wymieniło 12 proc., IKEA co dziesiąty, a Leroy Merlin i OBI po 9 proc.
CZYTAJ TAKŻE: E-commerce 2019, czyli personalizacja, showroomy i bilety
Pod koniec 2018 r. IKEA ogłosiła start programu globalnej transformacji, w ramach którego również stawia na rozwój e-handlu.
– E-commerce to 6 proc. naszej sprzedaży w Polsce – mówiła wówczas Carolina Garcia Gomez, prezes IKEA Retail Poland. To już był wysoki wynik przekraczający średni udział e-handlu w obrotach, wynoszący 4–5 proc. Dodatkowo IKEA obecna jest w handlu online od niedawna i wciąż rozwija tę ofertę, zatem teraz jest on zapewne wyższy.
Firmy niechętnie mówią o tym, co klienci kupują online najczęściej. W przypadku tej branży logistyka jest ogromnym wyzwaniem, ponieważ w grę wchodzą towary wielkogabarytowe i po prostu ciężkie. – Czym innym jest wysłanie do klienta butelki perfum czy książki, a zupełnie innym doświadczeniem dostarczenie mu kanapy, kabiny prysznicowej czy kilku metrów terakoty lub gresu – mówi przedstawiciel jednej z sieci.
W przypadku tego sektora ważne jest dostarczanie klientom narzędzi do przynajmniej poglądowego tworzenia projektów wnętrz, co ułatwia wybór produktu.
Cyfrowy wyścig
Castorama od dwóch lat mocno rozwija obecność internetową. Jak podaje firma „Rzeczpospolitej”, w tym czasie wskaźnik ROPO, wzrósł do 49,6 proc. na koniec 2018 r. Oznacza to, że niemal połowa klientów odwiedzających sklepy Castorama przygotowuje się do zakupów, odwiedzając stronę internetową. Następnym elementem budowania przewagi rynkowej jest oferta zamawiania produktów „click & collect”, wprowadzona w 2016 roku we wszystkich sklepach.
– Dążymy do wypracowania optymalnych sposobów i narzędzi komunikacji oraz rozbudowania sprzedaży za pośrednictwem e-commerce. Na co dzień śledzimy satysfakcję klientów poprzez Net Promoter Score. Szczególnie intensywnie pracujemy nad rozwojem kanałów digital – mówi Beniamin Schön, dyrektor ds. klienta i Digitalu w Castoramie.
CZYTAJ TAKŻE: Koniec z dyskryminacją internautów przy zagranicznych zakupach
W tym kierunku zmierza też Bricomarché. – Mamy ambitne plany wobec sieci. Dotyczą one zarówno otwarć kolejnych punktów sprzedaży, jak i działań z zakresu cyfryzacji – mówi Katarzyna Jańczak-Stefanide, dyrektor generalna Bricomarché w Polsce.
– W 2019 r. planujemy otworzyć około 15 nowych supermarketów w różnych częściach Polski. Ponadto chcielibyśmy wyjść naprzeciw oczekiwaniom współczesnego klienta w zakresie wykorzystania dodatkowych narzędzi technologicznych. W tym celu już na początku roku klienci będą mieli możliwość podglądu ceny i dostępności danego towaru w poszczególnych sklepach naszej sieci – wymienia. Rozpoczęły się już testy rozwiązań drive i click & collect, co zazwyczaj jest pierwszym krokiem do otwarcia się na rynek e-commerce.
Duże sieci na tym rynku muszą jednak walczyć z szeregiem mniejszych firm, zazwyczaj wyspecjalizowanych w jednej kategorii produktu.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.