Nuro działa w Houston, Palo Alto i Mountain View w Kalifornii. Charakterystyczne autonomiczne pojazdy podążają z ładunkiem chodnikami, a klient wyjmuje ładunek np. zakupy czy pizzę, po podaniu kodu. Rozwój usługi nie odbywał się jednak w przewidywanym tempie.
W efekcie, wspierana przez potężne korporacje jak SoftBank, Google i Tiger Global Management, firma zwalnia około 300 osób, czyli 20 proc. siły roboczej. W e-mailu, do którego dotarł TechCrunch, współzałożyciele Jiajun Zhu i Dave Ferguson poinformowali pracowników, że biorą odpowiedzialność za zwolnienia, które są wynikiem – jak twierdzą - nadmiernego zatrudnienia w 2021 r. i trudności gospodarki w tym roku.
„Każdy z was wniósł ważny wkład w tę firmę, a pożegnanie z utalentowanymi Nuronami nie jest decyzją, którą podjęliśmy lekkomyślnie. Jest nam z tego powodu bardzo przykro” – czytamy w e-mailu. Ferguson i Zhu napisali, że 2021 rok był „najlepszy pod względem pozyskiwania funduszy w historii, a prawie wszystkie firmy agresywnie zatrudniały i rozwijały się”, napisali, dodając, że „w tym środowisku zdecydowaliśmy, że sensowne jest inwestowanie dużych środków we wszystkich dziedzinach i szybki rozwój naszego zespołu”.
Dokładnie rok temu Nuro zebrał 600 milionów dolarów w rundzie zbierania funduszy prowadzonej przez nowego inwestora Tiger Global Management. Runda serii D, która podniosła jej wycenę do około 8,6 miliarda dolarów, przyciągnęła znanych inwestorów, w tym Baillie Gifford, Fidelity Management & Research Company, Google, chińską firmę venture capital Gaorong Capital, detalistę spożywczą Kroger, SoftBank Vision Fund 1, fundusze i rachunki doradzane przez T. Rowe Price Associates, Inc. i Woven Capital, ramię Toyoty Woven Planet.
Doprowadziło to firmę do podwojenia wielkości zespołu w mniej niż dwa lata i znacznego wzrostu kosztów operacyjnych w oparciu o założenie, że środowisko finansowania pozostanie solidne. „To był błąd” – napisali założyciele start-upu.