Jak podaje serwis The War Zone, w ramach misji szturmowej wykorzystany będzie największy rój uderzeniowy w historii. Na niebie pojawi się 30 zsynchronizowanych ze sobą małych dronów. Generał Walter Rugen, szef zespołu wojskowego Future Vertical Lift Cross-Functional Team, wskazuje, że będzie to element „ekspansywnej wojny elektronicznej”. Armia projekt realizuje wspólnie z DARPA (Defense Advanced Research Projects Agency, czyli Agencją Zaawansowanych Projektów Badawczych w Obszarze Obronności) oraz naukowcami z Dowództwa Lotnictwa i Rakiet (Aviation and Missile Command).
Czytaj więcej
Wojna za naszą wschodnią granicą pokazuje, że o jej obliczu decydują piekielnie skuteczne tureckie Bayraktary, rosyjskie Kyby i amerykańskie Switchblade’y.
Ćwiczenia odbędą się w ramach Experimental Demonstration Gateway 2022 (EDGE 22). Potrwają od 25 kwietnia do 12 maja na poligonie w pobliżu Salt Lake City. Rój ma składać się z dronów Altius 600 i Coyote od firmy Raytheon. Ten pierwszy model to dzieło firmy Area. Bezzałogowiec jest w stanie latać nieprzerwanie przez 15 godzin i osiągać zasięg do 1000 km. Altius może być „wystrzeliwany” ze śmigłowców i samolotów. Podobnie jak Coyote. „Kojoty” to tzw. jednorazowe systemy powietrzne przystosowane właśnie do tworzenia autonomicznych rojów. Rozwijają prędkość do ponad 100 km/h, i unosić się na wysokości ponad 9 tys. km. Są w stanie latać przez godzinę (zasięg do 130 km). Oba rodzaje dronów wykorzystywane są głównie w misjach rozpoznawczych i wywiadowczych. W ramach testów w Utah Altius o Coyote będą startować nie tylko z samolotów i śmigłowców, ale również z ziemi. Gen. Rugen podał, że wystrzeliwane mogą być bowiem z dowolnego typu pojazdu naziemnego. Gdy bezzałogowce znajdą się już w powietrzu „połączą się”, tworząc rój i razem skierują do wyznaczonej strefy, gdzie ma być symulowany szturm. Drony zbadają siły wroga i wszystkie informacje o sytuacji przekażą do punktów dowodzenia.
Roje bezzałogowych statków powietrznych to coraz częściej wykorzystywana broń. Według „New Scientist” izraelskie siły zbrojne użyły tego rozwiązania do wyszukiwania terrorystów z organizacji Hamas podczas konfliktu z Palestyńczykami w połowie maja ub. r. Niedawno firma Raytheon pochwaliła się opracowaniem nowej technologii, która umożliwi pojedynczemu operatorowi kontrolę nad 130 dronami w roju.