Wart ponad 6 mld zł rynek AGD od dekady nieprzerwanie rośnie o 7–8 proc. rocznie. Producenci nie ukrywają, że nie ma imponujących wzrostów ilościowych (poza segmentem zmywarek i suszarek), wskazują natomiast na zauważalną dynamikę pod względem wartościowym. Jak wynika z najnowszych danych, do których dotarła „Rzeczpospolita”, kupujemy coraz droższe i bardziej zaawansowane urządzenia. Przykładem może być technologia no frost w segmencie lodówek. Jeszcze 11 lat temu stanowiła ona ledwie 2 proc. rynku, a dziś zdominowała go aż w 80 proc.
Piotr Stelmachów, Head of Consumer Electronics Division w Samsung Electronics Polska, przekonuje, że lubimy innowacje w AGD, a efekt programu 500+ pozwala nam realizować zakupy.
Chętniej sięgamy do wyższej półki
Niewielu Polaków stać na lodówkę za 15 tys. zł. Dane wskazują, że AGD premium kupuje około 5 proc. z nas. Sprzedaż drogiej, ale zaawansowanej technologicznie lodówki Family Hub Sumsunga sięga kilkudziesięciu urządzeń tygodniowo. Masowy klient wciąż na lodówki przeznacza średnio ok. 2 tys. zł. Widać jednak zmiany.
– Jako klienci jesteśmy gotowi na zaawansowane, nowatorskie rozwiązania, a przy tym jesteśmy wyczuleni na cenę i nie kupujemy pod wpływem emocji. Tzw. inteligencja zakupowa Polaków jest na najwyższym poziomie w Europie – podkreśla Stelmachów. I dodaje, że mimo to, gdy już zainteresuje nas jakaś nowa technologia, jesteśmy w stanie wydać na nią więcej. – Jeśli przeanalizujemy kwestię wzrostu średniej ceny koszyka zakupowego, to rzeczywiście obserwujemy taki trend. Mają na to wpływ czynniki, które wzajemnie się uzupełniają. Polski konsument zarabia coraz więcej, więc rośnie potencjał zakupowy Polaków – mówi Krzysztof Nagodziński, dyrektor sprzedaży w BSH Sprzęt Gospodarstwa Domowego.