W środę sąd Unii Europejskiej wyda orzeczenie w odwołaniu Irlandii i Apple od decyzji podatkowej Komisji Europejskiej, która uznała, iż Apple korzystał z nieuprawnionych ulg w wysokości 13 mld euro.
Będzie to niezwykle pilnie obserwowana decyzja z potencjalnie daleko idącymi konsekwencjami dla wszystkich zaangażowanych stron. Sprawa zaczęła się w 2013 r., Apple został oskarżona o ukrywanie miliardów dolarów zysków w „spółkach-widmach”, które nie płaciły podatku gdzie indziej, a Irlandia przyznała firmie szereg ulg.
Skłoniło to Komisję Europejską do rozpoczęcia dogłębnego dochodzenia w sprawie podatków Apple w Irlandii rok później. W 2016 r. Komisja stwierdziła, że dwie interpretacje podatkowe wydane Apple przez Urząd Skarbowy w 1991 r. i 2007 r. znacznie i sztucznie obniżyły podatek płacony przez Apple w Irlandii od 1991 r. W efekcie rozliczały się tak spółki Apple Sales International i Apple Operations Europe, które były zarządzane spoza Irlandii i były odpowiedzialne za całą sprzedaż Apple poza Amerykami.
Komisja stwierdziła jednak, że firmy istniały jedynie w formie papierowej, w wyniku czego nie mogły wygenerować takich zysków. Stwierdzono, że zyski te nie podlegały opodatkowaniu w żadnym kraju na podstawie szczególnych przepisów irlandzkiego prawa podatkowego, które już nie obowiązują.
W rezultacie, Apple powiedział, że zapłacił tylko efektywną stawkę podatku od osób prawnych, która spadła z 1 proc. w 2003 r. do 0,005 proc. w 2014 r. od zysków Apple Sales International.