Nowe informacje w sprawie pojawiły się w związku z ujawnieniem wielu wewnętrznych maili, zebranych w ramach jednego z postępowań sądowych wobec Facebooka. Wynika z nich, że już w 2017 r. dyrektor operacyjna Sheryl Sandberg wiedziała od lat, że występują problemy z bezpłatnym narzędziem do planowania reklam, które firma oferuje marketerom, aby wyświetlić szacunki liczby osób, do których może dotrzeć kampania. Już wtedy menedżer produktu Facebooka dla narzędzia „potencjalnego zasięgu” ostrzegł, że firma zarabia na „błędnych danych”, których „nigdy nie powinna mieć”.
CZYTAJ TAKŻE: Facebook ma problem z antysemitami. Sytuacja „alarmująca”
Dokumenty dotyczą amerykańskiego pozwu zbiorowego złożonego w 2018 r., w którym stwierdzono, że Facebook oszukał reklamodawców, świadomie włączając fałszywe i zduplikowane konta do wskaźnika „potencjalny zasięg”. Facebook zaprzecza, ale zauważył problemy z dokładnością wskaźnika „potencjalnego zasięgu” już w 2016 r., A także zmienił sposób jego działania w 2019 r.
Dokumenty z pozwu, zgłoszone przez WSJ w zeszłym roku, zawierały informację, iż pracownik Facebooka zapytał „jak długo możemy uciec z przeszacowaniem zasięgu?” Nowe fragmenty dotyczące Sandberg i innych dyrektorów Facebooka ujawniają teraz, że jesienią 2017 Sandberg przyznała w wewnętrznym e-mailu, że od lat wiedziała o problemach z potencjalnym zasięgiem. Pokazują również, że Facebook wielokrotnie odrzucał wewnętrzne propozycje naprawienia problemu fałszywych i zduplikowanych kont, zawyżając szacunki, które platforma pokazywała reklamodawcom, co do liczby osób, które mogą zobaczyć ich reklamy – podając wpływ na przychody jako powód do zaniechania działania.
CZYTAJ TAKŻE: Facebook widzi czarno przyszłość. Powód? Apple