Wydawcy w Europie oburzeni zignorowaniem ich praw przez Google

Branża ostro protestuje przeciwko oświadczeniu koncernu, iż nie ma zamiaru płacić wydawcom za wykorzystywane materiały prasowe.

Publikacja: 30.09.2019 18:20

Wydawcy w Europie oburzeni zignorowaniem ich praw przez Google

Foto: Bloomberg

Francja jako pierwsza w UE chciała, korzystając z nowej dyrektywy o prawach autorskich, stworzyć system, w ramach którego firmy internetowe miałyby dzielić się z wydawcami pieniędzmi, jakie uzyskują dzięki udostępnianiu treści np. prasowych, ale również muzyki czy filmów.

CZYTAJ TAKŻE: Google ani myśli płacić twórcom

Google postawił sprawę jasno i na zmianę ze strony firmy nie ma szans. – Nie akceptujemy płatności od osób, które mają zostać uwzględnione w wynikach wyszukiwania. Sprzedajemy reklamy, a nie wyniki wyszukiwania, a każda reklama w Google jest wyraźnie oznaczona. Dlatego też nie płacimy wydawcom, gdy ludzie klikają ich linki w wynikach wyszukiwania – napisał Richard Gingras, wiceprezes w Google.

Najpierw ostro zaprotestowały przeciwko temu władze Francji i tamtejsze organizacja wydawców „Alliance de la presse”, stwierdzając, iż Google ma zamiar obejść prawa pokrewne dla wydawców prasy, które Francja zaimplementowała do swojego porządku prawnego zgodnie z dyrektywą UE 2019/790 w sprawie prawa autorskiego i praw pokrewnych na jednolitym rynku cyfrowym.

""

cyfrowa.rp.pl

Teraz do tego głosu przyłączają się także organizacje ogólnoeuropejskie oraz polskie. „To kolejny dowód na to, iż Google nadużywa swojej monopolistycznej pozycji, tym razem chcąc wymusić na francuskich wydawcach zrzeczenie się przysługującego im prawa, pod groźbą usunięcia materiałów prasowych ze wszystkich swoich serwisów” – czytamy w stanowisku Izby Wydawców Prasy. – Google zamierza zatem po raz kolejny obejść europejską i francuską legislację, ograniczając równocześnie dostęp do informacji i wolność wypowiedzi. Jest to także wyraźny dowód na to, iż dla koncernu twórcy i użytkownicy internetu są mniej istotni od mechanizmów dochodowych – dodaje organizacja.

Google wykorzystuje swoją siłę rynkową, aby zagrozić dziennikarstwu

„Jedynym sposobem obrony i ochrony należnych wydawcom prasy praw jest ścisła współpraca wydawców na poziomie Europy, do czego jako Izba Wydawców Prasy będziemy dążyć” – kończy swoje stanowisko.

W podobnym tonie wypowiedziały się również europejskie stowarzyszenia – zarówno ENPA, grupujące wydawców dzienników, jak i EMMA – magazynów.

CZYTAJ TAKŻE: Google: Nie zapłacimy wydawcom we Francji

„Potępiamy decyzję, która jest sprzeczna z intencjami europejskich i francuskich ustawodawców i jest działaniem przeciw europejskiemu sektorowi prasowemu. Ta decyzja będzie miała reperkusje w całej Europie, a sprawa francuska jest kontynuacją walki europejskich wydawców” – podały organizacje we wspólnym stanowisku.

Podają w nim również, iż oczywiste jest, że Google wykorzystuje swoją siłę rynkową, aby zagrozić dziennikarstwu. Pod pozorem działania zgodnego z prawem Google faktycznie ogranicza bezpłatny dostęp do informacji, zagraża różnorodności prasy i obchodzi prawo wydawców i dziennikarzy do wynagrodzenia, zmuszając ich do przyznania bezpłatnych licencji. „Rozważymy możliwe formalne i prawne kroki w celu powstrzymania tego niewłaściwego wykorzystywania dominującej pozycji Google’a” – podały ENPA i EMMA.

CZYTAJ TAKŻE: Rewolucja w Google. Firmy będą znikać z wyszukiwarki

Przyjęta w kwietniu dyrektywa zobowiązuje, aby za udostępnienie fragmentu tekstu firma internetowa typu Google czy Facebook płaciła. Podobnie jak z tytułu korzystania z innych utworów, filmów, dotyczy to bowiem wszystkich twórców. Francja chciała swój system wprowadzić w październiku, ale Google już zapowiedział, iż zmieni w tym kraju model prezentowania treści, aby uniknąć nowego obowiązku. Firma chce zrezygnować z pokazywania krótkich fragmentów artykułów na swojej stronie i postanowiła wyświetlać jedynie hiperłącza i „bardzo krótkie fragmenty”, za które zgodnie z nowelizacją ustawy o prawach autorskich nie będzie musiała płacić.

Może zrobić wyjątek, jeśli wydawcy zgodzą się na rezygnację z opłat, do czego ich zmusi, bo usunięcie treści z Google’a oznacza mniejszy ruch na stronach wydawców.

Francja jako pierwsza w UE chciała, korzystając z nowej dyrektywy o prawach autorskich, stworzyć system, w ramach którego firmy internetowe miałyby dzielić się z wydawcami pieniędzmi, jakie uzyskują dzięki udostępnianiu treści np. prasowych, ale również muzyki czy filmów.

CZYTAJ TAKŻE: Google ani myśli płacić twórcom

Pozostało 91% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Globalne Interesy
Wielki sukces Muska. Starship poleciał w „najbardziej ambitnym locie testowym w historii”
Globalne Interesy
Cybercab i Robovan. Elon Musk ogłasza rewolucję w transporcie
Globalne Interesy
Słaba sprzedaż iPhone'a 16. Apple wciąż pokłada nadzieję w świętach
Globalne Interesy
Elon Musk przedstawi rewolucyjny pojazd. Cybercab to przyszłość transportu?
Materiał Promocyjny
Bolączki inwestorów – od kadr po zamówienia
Globalne Interesy
Fala fałszywych reklam z gwiazdami. Czy Facebook walczy z oszustami?