Reklama
Rozwiń

Nie tylko Google. Więcej firm z USA w naszej chmurze

Google może nie być jedynym partnerem Operatora Chmury Krajowej. Spółka namawia innych gigantów z USA na budowę centrów danych nad Wisłą.

Publikacja: 21.10.2019 20:50

Przechodnie mijają ekran wyświetlający informacje o imprezie poświęconej Google Cloud w San Francisc

Przechodnie mijają ekran wyświetlający informacje o imprezie poświęconej Google Cloud w San Francisco

Foto: Bloomberg

Operator Chmury Krajowej (OChK), spółka stworzona przez PKO BP i Polski Fundusz Rozwoju, która ma pomóc w cyfrowej transformacji polskich przedsiębiorstw, nie chce koncentrować się wyłącznie na oferowaniu rozwiązań Google Cloud. Choć amerykański koncern został partnerem strategicznym OChK, to rodzima spółka zaoferuje przedsiębiorcom możliwość przechowywania wrażliwych danych poza zasięgiem obcych rządów.

CZYTAJ TAKŻE: FBI w polskiej chmurze. Tajemnice polskich firm zagrożone?

Dziś taką furtką do grzebania w plikach gromadzonych na zewnętrznych serwerach jest amerykańska ustawa Cloud Act, która daje tamtejszym instytucjom – z uwagi na „względy bezpieczeństwa” – prawo do wglądu w dane klientów przechowywane w chmurze zarządzanej przez operatorów z USA. Dotyczy to m.in. infrastruktury Amazona, Microsoftu, Oracle czy właśnie Google’a. Kontrowersyjną sprawę opisaliśmy w poniedziałkowym wydaniu „Rzeczpospolitej”.

Będą nowi partnerzy?

OChK ma własną infrastrukturę chmurową działającą niezależnie od globalnych dostawców chmurowych. Jak tłumaczy Roman Młodkowski, dyrektor strategii OChK, spółka doradza, jak efektywnie i bezpiecznie korzystać z poszczególnych usług.

CZYTAJ TAKŻE: Hakerzy złamali WhatsAppa. Który rząd za tym stoi?

– Z infrastruktury zbudowanej przez OChK klienci wybierają różne usługi, od zautomatyzowanych środowisk deweloperskich, testowych i produkcyjnych aż po wirtualne stanowisko pracy, dzięki któremu korporacje mogą zaoszczędzić ogromne pieniądze na obsłudze komputerów swoich pracowników, zapewniając im prawdziwą mobilność. Ta technologia, znana pod skrótem VDI/VDA, jest właśnie uruchamiana przez nas w PKO BP dla ponad 10 tys. pracowników – tłumaczy Młodkowski. OChK ma również zawarte umowy ramowe z kilkoma innymi klientami korporacyjnymi. – Świadczymy dla nich pierwsze usługi i realizujemy testy – wyjaśnia przedstawiciel OChK.

""

Foto: cyfrowa.rp.pl

Ale spółka rozmawia też z innymi dostawcami chmury, z którymi chce zbudować partnerstwo. Ma również zawarte umowy ramowe z kilkoma innymi klientami korporacyjnymi. – Świadczymy dla nich pierwsze usługi i realizujemy testy – wyjaśnia nasz rozmówca.

Spółka PKO BP i PFR chce oferować ich usługi, a jednocześnie przekonuje do uruchomienia centrów chmurowych w naszym kraju.

– Chcielibyśmy zaoferować polskim firmom najlepsze technologie dostępne u wszystkich dostawców globalnych usług chmury publicznej – wskazuje przedstawiciel OChK.

CZYTAJ TAKŻE: Brak wiedzy najczęstszą przyczyną obaw firm przed chmurą

Z naszych informacji wynika, że chodzi o współpracę z kolejnymi amerykańskimi operatorami. A to oznacza, że i w ich przypadku działać będą zapisy Cloud Act. Dyrektor strategii i komunikacji w OChK ostrzega jednak przed demonizowaniem tego zapisu i zaznacza, że w każdym kraju obowiązują regulacje, które sprawiają, że różnego typu służby (nie tylko prokuratura czy służby specjalne, ale także służby skarbowe) zgodnie z prawem mogą skutecznie zażądać dostępu do danych firm (zarówno tych zlokalizowanych na fizycznych serwerach, jak i tych w chmurze) w ramach toczących się postępowań.

Część ekspertów wskazuje, że Cloud Act dotyczy także europejskich firm, które świadczą usługi w USA. I tak np. francuski OVHcloud, który działa też za oceanem, również podlega amerykańskiej jurysdykcji. Taki operator może więc musieć na wezwanie amerykańskich służb, działających na bazie Cloud Act, pokazać dane, które przechowuje w kraju swojego pochodzenia czy na innym rynku.

Cloud Act to nie tylko narzędzie do inwigilacji

Piotr Kaczmarek-Kurczak, ekspert w zakresie innowacji i przedsiębiorczości z Akademii L. Koźmińskiego, twierdzi, że mimo wszystko użytkownicy nie powinni się bać korzystania z cloud computingu.

CZYTAJ TAKŻE: Google tworzy chmurę w Polsce. Partnerem PKO BP

– Oczywiście są dane, których nie powinno się umieszczać w rozproszonej infrastrukturze, ale paniczna obawa przed używaniem rozwiązań chmurowych wynika najczęściej z niezrozumienia, jak skomplikowane i trudne jest analizowanie tak wielkich zbiorów danych. Owszem, jeśli ktoś się uprze i będzie bardzo chciał, może wyłuskać z chmury dane dotyczące konkretnej firmy – mówi dr Kaczmarek-Kurczak. – „Kupienie” niezadowolonego pracownika jest jednak dużo tańsze i często skuteczniejsze – kontynuuje ekspert.

Cloud Act jest sprzeczny z unijnymi regulacjami o ochronie danych osobowych RODO

I dodaje, że postrzeganie Cloud Act jako narzędzia masowej inwigilacji jest nieprecyzyjne. – Może się zdarzyć, że nie będzie innego wyjścia, by ustalić konkretne fakty. Np. w przypadku, gdy dostęp do jakichś dokumentów jest zablokowany, jak w znanej sprawie zablokowanego iPhone’a pewnego domniemanego terrorysty. Telefon może ulec zniszczeniu, ale dane w Apple Cloud mogły ocaleć – wskazuje Piotr Kaczmarek-Kurczak.

CZYTAJ TAKŻE: Smartfon nowym frontem batalii USA – Chiny

Problem w tym, że Cloud Act jest sprzeczny z unijnymi regulacjami o ochronie danych osobowych RODO. – Dopuszcza transgraniczne stosowanie ustawodawstwa państwa obcego, co może prowadzić do uniemożliwienia zapewnienia ochrony danych osobowych – przekonuje Katarzyna Szczudlik, adwokat z kancelarii Wardyński i Wspólnicy.

Podkreśla przy tym, że bez umowy bilateralnej z USA nasz kraj nie ma w zasadzie, na gruncie Cloud Act, możliwości przeciwstawiania się kontrowersyjnym przepisom. Z kolei do tych regulacji muszą stosować się firmy z USA. I to nawet wówczas, gdy amerykańska firma chmurowa działająca w Polsce stworzy odrębną spółkę na lokalnym rynku. – Można więc domniemywać, że przedsiębiorstwa z USA w sytuacjach określonych w Cloud Act będą dane przekazywać na wezwania tamtejszych instytucji – dodaje Szczudlik.

OPINIA

Marcin Zmaczyński
szef marketingu na region Europy Centralnej i Wschodniej w Aruba Cloud

W dekadę dane staną się najważniejszym zasobem firm. Znacząca ich większość będzie przetwarzana w chmurze. Kluczowe jest, by korzystać z usług dostawców, których centra danych podlegają europejskiej jurysdykcji. Świadomość klientów w tej materii rośnie. Przykład? Migracja firm do kontynentalnych centrów w obawie przed brexitem. Buduje tę świadomość też rosnąca rywalizacja USA i Chin. Firmy zauważają, że technologie mają „narodowość”.

USA dominują w globalnej chmurze

Według różnych danych udział największych amerykańskich firm w globalnym rynku usług w chmurze obliczeniowej sięga ok. 60 proc. (pozostałe udziały należą m.in. do chińskiej Alibaby i mniejszych firm, w tym również z USA). Największym dostawcą jest Amazon (AWS) z ok. 32-proc. udziałem w tym rynku. Drugą pozycję zajmuje Microsoft (Azure), którego udział w ciągu ostatnich trzech lat wahał się od 14 do 18 proc. Stopniowo pozycję umacnia chmura Google Cloud – w trzy lata udział tej usługi urósł z 7 do ponad 9 proc. Inny amerykański gracz – Oracle – ma według Gartnera 4–5 proc. udziałów. Z kolei koncern IBM w sektorze IaaS (z ang. Infrastructure as a Service) może liczyć na ok. 2-proc. udział. W Top10 w branży jest jeden gracz z UE – OVH.

Globalne Interesy
Te latające pojazdy mają odmienić transport. Właśnie rusza produkcja
Globalne Interesy
AI Elona Muska zyskała miliardy. To będzie wojna z twórcą ChatGPT o pozycję nr 1
Globalne Interesy
„Jestem Satoshi Nakamoto". Kim jest twórca bitcoina?
Globalne Interesy
Moderatorzy Facebooka nie wytrzymują pracy i makabrycznych treści. Jest pozew grupowy
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Globalne Interesy
USA szykują cios w Chiny. Tym razem to produkt, który znajduje się w milionach domów
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku