Wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oznacza, że gigant będzie musiał usuwać sporne wyniki wyszukiwania tylko w Europie. Decyzja sądu odnosi się do sporu między Google a francuskim urzędem ochrony danych osobowych (CNIL).
Konflikt rozpoczął się w 2015 roku, kiedy CNIL nakazał koncernowi usunąć linki do stron internetowych z listy wyników wyszukiwania, które rzekomo zawierały wprowadzające w błąd informacje, na całym świecie. Google odmówiło, argumentując, że przestrzega „prawa do bycia zapomnianym” poprzez geoblokowanie wyników w Europie, ale francuski urząd chciał, by wyniki zostały usunięte na całym świecie.
CZYTAJ TAKŻE: Niemieccy wydawcy przegrali z Google spór o snippety prasowe
CNIL uważał, że każdy Europejczyk może korzystać z VPN (usługi szyfrująca dane w celu ochrony tożsamości użytkownika), aby uzyskać dostęp do pożądanych informacji i w konsekwencji nałożył na Google karę w wysokości 100 tysięcy euro. W następstwie spółka odwołała się od uchwały do Conseil d’État, czyli najwyższego organu sądownictwa administracyjnego i zażądała jej uchylenia. Francuska rada stanu skierować wówczas sprawę do Trybunału Sprawiedliwości Unii europejskiej (TSUE).
Google argumentowało swoją postawę tym, że przeważająca większość francuskich użytkowników Internetu, czyli około 97 procent uzyskuje dostęp do europejskiej wersji wyszukiwarki Google, takiej jak Google.fr, zamiast np. Google.com. W walce amerykańskiego giganta wspierali m.in. Microsoft i Wikipedia.