- Potrafimy dostarczać raporty wywiadowcze, a specjaliści mogą ustalić, co się dzieje na ziemi czy na morzu na podstawie naszych radarowych materiałów zdjęciowych. Chodzi o robienie tego co słuszne i danie Ukrainie tak potrzebnego wsparcia —mówi prezes Mike Greenley, cytowany przez agencję Reuters.
Tydzień wcześniej ukraiński minister cyfryzacji Mychaiło Fedorow zwrócił się na Twitterze z apelem do społeczności międzynarodowej o dostarczanie danych z radarów o syntetycznej aperturze SAP (które potrafią tworzyć obrazy danego przedmiotu). — Bardzo potrzebujemy możliwości obserwowania ruchów rosyjskich wojsk, zwłaszcza nocą, gdy nasze technologie są ślepe — stwierdził w apelu z 1 marca.