W opcji wyboru tzw. prefiksu nie ma „+380”. To oznacza, że posiadacze ukraińskich numerów telefonów nie mogą zakładać konta na Twitterze. O problemie poinformował w tweecie ukraiński serwis United24. Zamieścił też screen z systemu autoryzacyjnego dla uwierzytelniających się użytkowników, na którym widać, że można wybrać prefiksy do USA, Wlk. Brytanii, czy Urugwaju, ale na liście brakuje tego „+380”. Co więcej nie można wpisać go ręcznie. Na pytanie serwisu, czym spowodowana jest ta blokada, Twitter dotychczas nie odpowiedział.

Czytaj więcej

Elon Musk ostrzega przed wojną atomową

Na razie nie wiadomo, czy to celowe działanie, czy też błąd systemowy. Pojawiło się wiele głosów w sieci, że nikt nie zdziwiłby się, gdyby to był zaplanowany ruch Elona Muska. Nowy właściciel Twittera już wcześniej wywołał wiele kontrowersji. Tak było w przypadku słynnych starlinków – systemu zapewniającego internet satelitarny. Kontrowersyjny miliarder, po rosyjskiej inwazji na naszego wschodniego sąsiada, udostępnił Ukraińcom to rozwiązanie. W trakcie wojny jednak wyszedł z propozycję zawarcia pokoju między Rosją a Ukrainą, która zakładała m.in. referenda na terenach, których aneksję ogłosił Władimir Putin (chodziło o obwody doniecki, ługański, chersoński i zaporoski). Musk napisał, że „Rosja opuści te tereny, jeśli taka będzie wola ludu”, a także, iż przejęty w 2014 r. przez Rosję Krym pozostanie formalnie częścią kraju-agresora. Taki plan spotkał się z ostrą reakcją władz w Kijowie. Na tą z kolei odpowiedział miliarder, sugerując, że może wycofać systemy Starlink z Ukrainy. Z kolei w piśmie do Pentagonu jego firma SpaceX oznajmiła, że „nie jest w stanie dalej przekazywać terminali na Ukrainę ani finansować istniejących starlinków przez czas nieokreślony”. Firma Elona Muska podała, że utrzymanie tego systemu do końca br. kosztować będzie ponad 120 mln dol., a w ciągu kolejnych 12 miesięcy - około 400 mln dol.