Brytyjski Urząd ds. Konkurencji i Rynków jest na prostej drodze do utrącenia największego przejęcia w historii gier. Regulator nie zgodził się na próbę przejęcia przez Microsoft Activision Blizzard, twórcy gier wideo, takich jak Call of Duty czy Candy Crush, co byłoby największą transakcją na tym rynku w historii, wartą 68,7 mld dol. Podstawowe zastrzeżenia urzęduu dotyczą tego, że transakcja oznaczałaby właściwie znikniecie konkurencji na rynku gier w chmurze.
Przejęcie przez Microsoft konkurencyjnego Activision Blizzard stworzyłoby giganta z mnóstwem tytułów kategorii „AAA”, w tym World of Warcraft, Hearthstone, Candy Crush Saga i Overwatch, z rosnącą grupą własnych programistów firmy Microsoft, konsolami Xbox i kontrolą dystrybucji gier komputerowych.
Decyzja regulatora jeszcze niedawno wydawała się przechylać na korzyść Microsoftu po tym, jak na początku tego miesiąca ogłosił, że jest zadowolony z obietnic firmy z Seattle, że udostępni Call of Duty na innych platformach przez co najmniej dekadę. Te obietnice, jak uznał wówczas regulator, utrzymałyby konkurencję na rynku konsol domowych, wbrew protestom właściciela PlayStation, japońskiego koncernu Sony.
Czytaj więcej
Wydawca gier wideo Activision Blizzard zobowiązał się do zapłacenia 18 mln dol. w ramach ugody z federalną agencją zatrudnienia. Oskarżenia dotyczyły m.in. molestowania seksualnego oraz dyskryminowania kobiet w tej firmie.
Microsoft już zapowiedział, że złoży apelację. - Pozostajemy w pełni zaangażowani w to przejęcie i będziemy się odwoływać – mówi prezes Microsoftu, Brad Smith. - Decyzja odrzuca pragmatyczną ścieżkę rozwiązania problemów związanych z konkurencją i zniechęca do innowacji technologicznych i inwestycji w Wielkiej Brytanii - dodał.