To właśnie sztab osób zajmujących się tzw. „etykietowaniem” danych jest sercem tej technologii. Ludzie wspomagający proces uczenia maszynowego wcześniej rekrutowani byli w Afryce, gdzie pracowali za niewielkie kwoty. To wywołało ogromne kontrowersje. Teraz NBC News donosi, że OpenAI zatrudnia rzeszę amerykańskich kontrahentów, którzy mają za zadanie oznaczać dane. Ów proces etykietowania jest kluczowy w „szkoleniu” oprogramowania ChatGPT do lepszego odpowiadania na żądania użytkowników.

Jak ujawniono, osoby takie dostają godzinową stawkę na poziomie 15 dol. W amerykańskich mediach sugerują, że to zbyt małe wynagrodzenie. Jeden z pracowników, Alexej Savreux, przyznał NBC, że bez ich pracy nie byłoby chatbota. – Możesz zaprojektować wszystkie sieci neuronowe, jakie chcesz, możesz zaangażować wszystkich naukowców, których chcesz, ale bez etykietowania nie masz ChatGPT – zaznacza.

Czytaj więcej

Wkrótce AI będzie lepsza od człowieka. Wyleczy, zabawi, wynegocjuje umowę

15 dol. to tyle, ile wynosi minimalna stawka godzinowa w Kalifornii. Część stanów samodzielnie określa jej pułap, ale jest również stawka federalna – to 7,25 dol. za godzinę (Savreux pracuje w Kansas City, gdzie obowiązuje właśnie taki dolny pułap wynagrodzenia). Dla porównania w Polsce minimalna stawka godzinowa, której wysokość powiązana jest z minimalnym wynagrodzeniem, od stycznia br. sięga 22,8 zł (od lipca wzrośnie jednak do poziomu 23,5 zł).