Yu twierdzi w pozwie złożonym w piątek w sądzie stanowym Kalifornii, że jego szefowie zlekceważyli jego zastrzeżenia, gdy zauważył, że firma kradnie treści chronione prawem autorskim z innych platform, w tym Instagrama i Snapchata, a także fabrykuje użytkowników, aby wyolbrzymić swoje wskaźniki i pomóc Komunistycznej Partii Chin w rozpowszechnianiu propagandy wśród szerszej publiczności – podaje Bloomberg.
Powiedział również, że „uderzyły go marcowe zeznania dyrektora generalnego TikTok Shou Chewa przed Kongresem, które miały rozwiać obawy dotyczące bezpieczeństwa narodowego dotyczące powiązań platformy z Chinami”. Były one sprzeczne z jego wiedzą w tej kwestii. Yu twierdzi, że KPCh utrzymywała „tylne drzwi” i dostęp do danych użytkowników amerykańskich. - W firmie było wiadomo, że specjalny komitet kontrolowany przez rząd odegrał znaczącą rolę, mimo że nie pracował dla ByteDance - twierdzi Yu.