W mediach za oceanem już huczy, że gigant chce, by system operacyjny oparty był o chmurę obliczeniową. A co to w praktyce oznacza? Piotr Kaczmarek-Kurczak, ekspert w obszarze nowych technologii z Akademii Leona Koźmińskiego, wskazuje, iż dla Microsoftu to możliwość zwielokrotnienia wartości oferowanych usług, np. płynnego wprowadzenia rozwiązań sztucznej inteligencji do usług edytora tekstu, aplikacji pocztowej, czy wyszukiwarki, ponieważ obróbka danych będzie odbywała się na serwerze i nie będzie wymagać instalowania oprogramowania AI u użytkownika. – Ograniczeniem będzie moc obliczeniowa serwerów i przepustowość i wydajność infrastruktury, która już w tej chwili jest przeciążona usługami przechowywania plików, obsługą ruchu ChatGPT i usługami Azure. Zatem dostępność usług Windows w chmurze zapewne nie będzie od razu dotyczyła wszystkich krajów jednocześnie – wskazuje.