Amerykanie mają problemy z Księżycem. Misja załogowa łapie poślizg

Opóźni się pierwszy od przeszło pół wieku załogowy lot na Księżyc. Z kolei realizowany właśnie plan umieszczenia na naturalnym satelicie Ziemi komercyjnego lądownika najprawdopodobniej zakończy się fiaskiem.

Publikacja: 10.01.2024 03:31

Kolejne lądowanie człowieka na Księżycu to cel programu Artemis, realizowanego przez NASA i ESA

Kolejne lądowanie człowieka na Księżycu to cel programu Artemis, realizowanego przez NASA i ESA

Foto: AdobeStock

Najnowsze misje księżycowe prześladuje pech. Firma Astrobotic Technology, która miała zapewnić lądowanie na Srebrnym Globie pierwszego od ponad 50 lat amerykańskiego statku, podała, że finalnie nie podoła temu wyzwaniu. Jej konstrukcja doznała bowiem poważnej usterki w trakcie lotu (start rakiety odbył się w niedzielę). Spółka z Pittsburgha napisała na platformie X (d. Twitter), że przyczyną jest awaria w systemie napędowym, która powoduje krytyczną utratę paliwa. „Zespół podejmuje próby ustabilizowania anomalii (...), analizujemy alternatywne profile misji” – podała Astrobotic.

To nie koniec złych informacji dla fanów podboju kosmosu. NASA zamierza bowiem opóźnić kolejne misje związane z programem Artemis. A to oznacza, że na ponowne lądowanie astronautów z USA na naturalnym satelicie Ziemi będzie trzeba jeszcze poczekać.

Ponad 50 lat czekania na Księżyc

Peregrine to pierwszy komercyjny lądownik, który miał zostać umieszczony na powierzchni Księżyca. Choć znalazł się na pokładzie należącej do United Launch Alliance rakiety Vulcan, to ostatecznie najprawdopodobniej nie dopnie celu. Choć sam start potężnej rakiety przebiegł bez zakłóceń, to inżynierowie – już po odłączeniu się lądownika – zauważyli niepokojące oznaki w systemie napędu. W praktyce pojazd ma zbyt mało paliwa, by zrealizować zadania, jakie były kluczowym elementem misji Peregrine Mission One. Chodziło o przeprowadzenie licznych badań dla NASA (za dostarczenie kilku ładunków na Księżyc amerykańska agencja kosmiczna zapłaciła Astrobotic ponad 100 mln dol.), ale również o projekty dla wielu innych firm, nie tylko z USA, ale również z Kanady, Wielkiej Brytanii, Japonii, Argentyny czy Węgier. Na pokładzie znalazły się więc m.in. pamiątkowe tabliczki, napój izotoniczny, zbiory cyfrowych zdjęć, a nawet kryptowalutowy portfel jednego z operatorów mających siedzibę na Seszelach. W jednej z kapsuł umieszczono ponadto skremowane prochy (dostarczyła je firma oferująca kosmiczne pogrzeby).

Czytaj więcej

To kluczowy rok dla podboju kosmosu. Oto najważniejsze misje

Porażka Peregrine Mission One to spory cios. NASA liczyła bowiem, że będzie ona ważnym krokiem w rozwoju współpracy z sektorem prywatnym, mającym na celu obniżenie kosztów transportu ładunków na Srebrny Glob. Tym bardziej że już wcześniej NASA złapała poślizg w swoich księżycowych planach. Pod koniec ub.r. nie doszło bowiem do szykowanego startu lądownika Griffin. Ta misja, za którą stoi również Astrobotic Technology (kontrakt wart jest kolejne ok. 200 mln dol.), będzie jednak przeprowadzona pod koniec 2024 r. W jej ramach wysłany zostanie Viper – łazik NASA, który ma badać południowy biegun Księżyca. Robot, wyposażony w metrowe wiertło, będzie pracował w ekstremalnie trudnych warunkach temperaturowych (w zacienionych kraterach temperatura ma spadać do poniżej -250 st. C) i terenowych. Poszukiwać ma lodu oraz zasobów naturalnych i pod tym względem zmapować analizowany obszar. Pomóc to mogłoby w planowaniu długoterminowej obecności człowieka na powierzchni naszego satelity. Viper na Księżycu ma spędzić 100 dni (swoje zadanie zakończy zatem już w 2025 r.), a w przestrzeń kosmiczną wyniesie go Falcon Heavy, gigantyczna rakieta od SpaceX.

Czytaj więcej

Tajny samolot kosmiczny USA poleciał na orbitę. To wyjątkowa misja

Obie misje NASA w kooperacji Astrobotic miały wnieść niezwykle istotny wkład w kontekście projektu stałej obecności ludzi na Księżycu w ramach misji Artemis. Niestety, wygląda na to, że na ich efekty ludzkość będzie musiała poczekać dłużej. Ostatni załogowy lot na Księżyc, organizowany przez NASA w ramach programu Apollo, miał miejsce w 1972 r. Jego kontynuacją jest program Artemis. Ciąży nad nim jednak fatum. Jak donosi agencja Reuters, misje Artemis 2 oraz Artemis 3 (to w jej ramach w 2025 r. na Srebrnym Globie mieli wylądować astronauci) opóźnią się i wiele wskazuje, że przyczyną są m.in. kłopoty z akumulatorami zbudowanej przez koncern Lockheed Martin kapsuły załogowej Orion (problem wykryto w czasie testów wibracyjnych).

Prywatny biznes nie pomógł

To co miało być siłą obecnych działań na rzecz podboju kosmosu, czyli współpraca NASA z sektorem prywatnym, okazuje się zawodzić. W dużym stopniu odbija się więc to na programie Artemis, który jest silnie uzależniony od kooperujących z agencją kosmiczną firm – nie tylko Astrobotic i Lockheed Martin, ale także koncernów Boeing i Northrop Grumman, czy spółek miliarderów Elona Muska i Jeffa Bezosa. Ten pierwszy, za sprawą SpaceX, ma umożliwić wyniesienie Oriona (odpowiadać za to będzie rakieta Starship), drugi natomiast, za pośrednictwem firmy Blue Origin, opracowuje kolejne księżycowe lądowniki, ale zapewnia też silniki (BE-4 zasilają choćby rakietę Vulcan, która wystartowała w niedzielę z misją Peregrine).

Czytaj więcej

Luksusowe balony w 2024 r. polecą z pasażerami w stratosferę. Kosmiczne ceny

Artemis to jednak nie tylko NASA i amerykańskie koncerny. Program rozwijany jest również we współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną, a także z udziałem Kanady i Japonii (własną misję realizują ponadto Chiny). Teraz do tego grona dołączają Zjednoczone Emiraty Arabskie, które pomogą w budowie załogowej stacji kosmicznej Gateway, która ma krążyć wokół Księżyca (w ramach umowy z Centrum Kosmicznym Mohammeda bin Rashida ZEA wyślą swojego astronaute w jedną z załogowych misji Artemis). Budowa ta – w ramach misji Artemis 4 – najwcześniej zostanie ukończona w 2028 r.

Najnowsze misje księżycowe prześladuje pech. Firma Astrobotic Technology, która miała zapewnić lądowanie na Srebrnym Globie pierwszego od ponad 50 lat amerykańskiego statku, podała, że finalnie nie podoła temu wyzwaniu. Jej konstrukcja doznała bowiem poważnej usterki w trakcie lotu (start rakiety odbył się w niedzielę). Spółka z Pittsburgha napisała na platformie X (d. Twitter), że przyczyną jest awaria w systemie napędowym, która powoduje krytyczną utratę paliwa. „Zespół podejmuje próby ustabilizowania anomalii (...), analizujemy alternatywne profile misji” – podała Astrobotic.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Globalne Interesy
Ustawa antytiktokowa stała się ciałem. Chiński koncern wzywa Amerykanów
Globalne Interesy
Niemiecki robot ma być jak dobry chrześcijanin. Zaskakujące przepisy za Odrą
Globalne Interesy
Mark Zuckerberg rzuca wyzwanie ChatGPT. „Wstrząśnie światem sztucznej inteligencji”
Globalne Interesy
Amerykański koncern zwalnia pracowników. Protestowali przeciw kontraktowi z Izraelem
Globalne Interesy
Zagadkowa inwestycja Microsoftu w arabską sztuczną inteligencję. Porzucone Chiny