Na skutek dynamicznie rosnącej popularności technologii AI wiodący producent w zakresie chipów, koncern Nvidia, dołączył do grona tzw. BigTechów. Kwartalne przychody giganta, który rozdaje karty na rynku krzemowych tabliczek przeznaczonych dla systemów sztucznej inteligencji, rosną rok do roku w tempie ponad 200 proc. Notowania firmy, której kapitalizacja sięga niemal 1,8 bln dol., skoczyły na nowojorskiej giełdzie od początku br. aż o 50 proc. A w ciągu pięciu lat jej akcje zdrożały o niewyobrażalne wręcz przeszło 1730 proc.
Nvidia podbija rynek chipów
Giełdowy kurs koncernu Nvidia obrazuje boom na półprzewodniki, z którym mamy do czynienia od paru lat. Jego motorem stał się rozwój sztucznej inteligencji, która wymaga coraz większej liczby zaawansowanych układów. Choć rynek ten zdominowała kalifornijska firma, kierowana przez Jen-Hsun Huanga, to o tort chcą się bić też inni. Wystarczy wspomnieć o spółkach Arm (jej akcje w ciągu roku zdrożały o 88 proc.) czy TSMC (Taiwan Semiconductor Manufacturing Company). Nie bez kozery do rywalizacji w sektorze mikroprocesorów włączyć się chce też Sam Altman, szef OpenAI i jeden z architektów obecnej eksplozji popularności systemów AI (jak współautor ChatGPT). Liczy, że uda mu się zebrać wielkie pieniądze na zwiększenie możliwości produkcyjnych na rynku chipów. Ben Bajarin, dyrektor generalny Creative Strategies, wskazał w rozmowie z Yahoo Finance, że rosnący popyt na AI zderza się bowiem z ciągłymi ograniczeniami po stronie podaży.
Czytaj więcej
Podczas boomu na konwersacyjną sztuczną inteligencją, dzięki ChatGPT wiodącą pozycję zapewniły sobie Microsoft i OpenAI, choć podgryza je Google ze swoim Bardem. Teraz o tort AI chcą się bić kolejni gracze, jak Meta i Apple.
– Na rynkach jest tak duże zapotrzebowanie na obliczenia, że obecny brak wystarczającej liczby dostawców budzi niepokój. Wydaje się, że problemy z dostawami nie znikną w najbliższym czasie – alarmuje.
Czy Altman rozwiąże problem? Ogłosił on, że chce znaleźć miliardy dolarów, które można by wpompować w rozbudowę niezbędnej infrastruktury. Szef OpenAI ruszył na rozmowy z potencjalnymi inwestorami (m.in. ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich). Od powodzenia tej misji ma zależeć dynamika całej branży AI. W rozmowie z „Wall Street Journal” przyznał bowiem, że braki chipów hamują rozwój takich firm jak OpenAI. Zresztą Altman już w ub.r. dał do zrozumienia, że jego firma chciałaby produkować własne chipy dla sztucznej inteligencji (aby uniezależnić się od wąskiej grupy dostawców) i rozgląda się za potencjalnymi partnerami dla takiego przedsięwzięcia.