Projekt jest tajny i wciąż na początkowym etapie — podała agencja Bloomberg, powołując się na nieoficjalne źródła. Informatorzy zastrzegają, że nie wiadomo, czy opracowywane produkty zostaną ostatecznie skierowane do sprzedaży. Niemniej Apple znajduje się pod coraz większą presją, aby znaleźć nowe źródła przychodów. W lutym firma porzuciła projekt pojazdu elektrycznego, a gogle AR potrzebują lat rozwoju całego sektora rozszerzonej rzeczywistości, zanim staną się dużym źródłem pieniędzy.
Czytaj więcej
To miało być jedno z przełomowych przedsięwzięć koncernu z logo nagryzionego jabłka. Firma kierowana przez Tima Cooka miała wprowadzić na rynek autonomiczny samochód własnej marki, ale projekt właśnie skasowano.
Z kolei dzięki robotyce Apple może zyskać pozycję w domach konsumentów i wykorzystać postępy w rozwoju sztucznej inteligencji. Prace nad projektami wokół robotyki toczą się w dziale inżynierii sprzętu Apple oraz w grupie zajmującej się sztuczną inteligencją i uczeniem maszynowym, którą kieruje John Giannandrea. Matt Costello i Brian Lynch — dwaj dyrektorzy skupieni na produktach domowych — nadzorowali rozwój sprzętu.
Jakie nowe urządzenie wprowadzi Apple
Projekt robotyki domowej po raz pierwszy zainteresował kadrę kierowniczą wyższego szczebla Apple kilka lat temu, w tym szefa inżynierii sprzętu Johna Ternusa i członków zespołu ds. projektowania przemysłowego. Pomysł polegał na tym, aby wyświetlacz naśladował ruchy głowy – takie jak kiwanie głową – osoby podczas sesji FaceTime. Miałby także funkcje umożliwiające precyzyjne namierzenie pojedynczej osoby w tłumie podczas rozmowy wideo.
Firma miała jednak obawy, czy konsumenci będą skłonni zapłacić ogromną kwotę za takie urządzenie. Pojawiły się również wyzwania techniczne związane z zrównoważeniem ciężaru robota na małym stojaku. Oryginalna koncepcja zakładała stworzenie urządzenia, które mogłoby poruszać się samodzielnie, bez interwencji człowieka i służyć jako narzędzie do wideokonferencji. Jednym z pomysłów Apple jest umożliwienie robotowi wykonywania takich zadań, jak mycie naczyń w zlewie. Wymagałoby to jednak pokonania niezwykle trudnych wyzwań inżynieryjnych, co jest mało prawdopodobne w tej dekadzie.