O nieuczciwej konkurencji chińskich sprzedawców mówi się głośno od lat, ale problem jedynie narasta. Serwisy, takie jak Temu, AliExpress czy odzieżowy Shein, korzystają z dopłat rządu, dzięki czemu koszty dostaw są minimalne. Ponieważ nie stosują się także do wielu innych unijnych regulacji, jak dyrektywa Omnibus, ich oferta jest znacznie tańsza, choć często kiepskiej jakości.
Minister finansów Andrzej Domański zapowiedział już prace nad prawem, które ma to zmienić. – Rząd walczy z nieuczciwą konkurencją. W tym celu przyjęliśmy rozwiązania dotyczące raportowania przez platformy w internecie – mówił niedawno.
Podatkiem w chińskie platformy? Konkurencja ma być uczciwa
Szczegółów planowanych rozwiązań póki co brak. Ministerstwo Finansów nie odpowiedziało na nasze pytania, czy rozwiązania mogą pójść w kierunku francuskich, gdzie tanie produkty z Chin mają być obłożone podatkiem, nawet 10 euro od sztuki. – To byłoby najlepsze i najskuteczniejsze, przecież wszystko rozbija się właśnie o zbyt niskie ceny – mówi nam jeden z przedstawicieli branży.
Temu odmówiło komentarza co do prac polskiego rządu, jednocześnie podkreślając, iż problem zalewu tanich ubrań, firmy nie dotyczy. – Temu nie jest firmą typu fast fashion. To platforma z ogromną gamą produktów, bezpośrednio łącząca kupujących z producentami i sprzedawcami – mówi „Rzeczpospolitej” Sabina Nallim z europejskiego biura prasowego Temu.
Czytaj więcej
Kiedy USA, UE, ale i kraje z Azji czy Oceanii próbują ograniczyć rozwój TikToka, wiele innych chińskich aplikacji podbija świat. Dominuje rozrywka, e-commerce i komunikacja. Specjalna komisja Kongresu ostrzega teraz przez platformami Shein i Temu.