„Rynkowa bomba”, „moment Sputnika”, „punkt zwrotny w historii AI” – takie określenia przewijały się w wypowiedziach zachwyconych ekspertów od AI. Oto działająca raptem rok chińska firma stworzyła za ułamek kosztów ponoszonych na AI przez technologicznych gigantów model sztucznej inteligencji R1, który nie ustępuje zachodnim, jak ChatGPT, Gemini czy Antropic (jest przy tym za darmo w ofercie i ma otwarty kod źródłowy). To momentalnie podało w wątpliwość modele biznesowe takich koncernów jak Open AI, Meta czy Google i ich tak duże zapotrzebowanie na zaawansowane chipy oraz inwestycje w potrzebne do zasilania AI ogromne centra danych. W efekcie wartość akcji dostawcy procesorów AI Nvidia stopniała w jeden dzień o rekordową wartość w historii – 600 mld dol.
Czytaj więcej
Cena akcji największego producenta chipów AI spadła w poniedziałek aż o 17 proc. To był nie tylko najgorszy dzień Nvidii, ale i największy dzienny spadek wartości jakiejkolwiek spółki w historii. Czy to początek końca niezwykłego sukcesu kalifornijskiego giganta?
Wątpliwości i oskarżenia wobec DeepSeek
Równolegle z obawami związanymi z konkurencją Chińczyków czy bezpieczeństwem i prywatnością pojawiły się wątpliwości, czy rzeczywiście był to „przełom badawczy” i czy takie osiągnięcie było możliwe od zera i za pomocą mniej zaawansowanych chipów H 800 Nvidii, jak przekonywała firma. Eksperci zaczęli pytać, czy DeepSeek nie wykorzystał jednak większej liczby i do tego lepszych chipów Nvidii od 2022 roku objętych embargiem. Zaczął to sprawdzać Departament Handlu USA - poinformowała w piątek agencja Reutera. „Zauważono zorganizowany przemyt z Malezji, Singapuru i Zjednoczonych Emiratów Arabskich do Chin chipów służących do badań nad AI" - powiedziało w rozmowie z agencją źródło bliskie sprawie.
Z kolei analitycy rynkowi w wątpliwość zaczęli też podawać deklarowany przez DeepSeek koszt wytrenowania swojej sztucznej inteligencji w wysokości ledwie 6 mln dol., podczas gdy inni potentaci wydają na to setki milionów, a nawet miliardy. W swoim najnowszym raporcie SemiAnalysis, niezależna firma badawcza, niespodziewanie stwierdziła, że Chińczycy nie uwzględnił kilku krytycznych czynników i całkowite nakłady inwestycyjne DeepSeek wyniosły... 1,3 miliarda dolarów.
Po wątpliwościach pojawiły się oskarżenia. David Sacks, mianowany przez Donalda Trumpa „carem AI i kryptowalut” w Białym Domu, powiedział w wywiadzie dla Fox News, że istnieją „istotne dowody”, że DeepSeek, opracowując własną technologię, opierał się na wynikach modeli… OpenAI,. Sacks opisał technikę zwaną destylacją, dzięki której jeden model AI wykorzystuje wyniki innego do szkolenia i rozwijania podobnych możliwości. - Istnieją istotne dowody na to, że DeepSeek wydestylował wiedzę z modeli OpenAI i nie sądzę, aby OpenAI było z tego bardzo zadowolone - powiedział Sacks. - Myślę, że jedną z rzeczy, które będziecie mogli zobaczyć w ciągu najbliższych kilku miesięcy, będzie podjęcie przez nasze wiodące firmy zajmujące się sztuczną inteligencją kroków mających na celu zapobieganie destylacji… To zdecydowanie spowolniłoby niektórych z tych naśladowców” – dodał.