Z tego artykułu się dowiesz:
- Dlaczego firmy zaczynają wycofywać się z wdrożeń sztucznej inteligencji?
- Jakie skutki miała "halucynacja" modeli AI na procesy biznesowe?
- Dlaczego młodzi pracownicy są szczególnie narażeni na automatyzację stanowisk pracy?
- Jakie zmiany na rynku pracy przyniosła szybka adopcja AI?
Fascynacja AI, z którą mamy do czynienia od paru lat, wyraźnie hamuje – najnowsze dane zza oceanu wskazują na niespodziewane odwrócenie trendu. Jak wynika z badania Biura Spisu Ludności Stanów Zjednoczonych, obejmującego 1,2 miliona firm, wskaźnik adopcji AI w dużych przedsiębiorstwach (powyżej 250 pracowników) spadł z rekordowego poziomu 14 proc. w czerwcu do zaledwie 12 proc. pod koniec lata. To pierwszy tak wyraźny spadek od początku monitorowania tego zjawiska w 2023 r.
Czytaj więcej
Amerykański potentat na rynku oprogramowania zredukował dział wsparcia klienta o 44 proc., pozbyw...
„AI stała się brzydka”
Torsten Sløk, główny ekonomista Apollo Global Management, twierdzi, że konkretne liczby pokazują „spowolnienie we wdrażaniu AI” przez korporacje. Eksperci wskazują, że jednocześnie rośnie zapotrzebowanie na ludzkie umiejętności, choć rynek pracy odczuwa już pierwsze, bolesne skutki technologicznej rewolucji, która uderzyła w najmłodszych pracowników.
Impulsem do zmiany nastrojów było to, co Deutsche Bank określił jako „lato, w którym AI stała się brzydka”. Publiczny spór między prezesami Nvidii i Anthropic o wpływ AI na zatrudnienie oraz druzgocące badanie MIT, które wykazało, że aż 95 proc. korporacyjnych pilotaży generatywnej AI nie przynosi żadnego „mierzalnego zwrotu z inwestycji”, wywołały falę wyprzedaży akcji technologicznych. Firmy na własnej skórze przekonały się, że narzędzia sztucznej inteligencji są zawodne.