Gry polską przepustką do globalnej elity

Świetny debiut spółki BoomBit potwierdza, że branża ta jest fenomenem naszej gospodarki. Jednak do tego, abyśmy mieli więcej firm technologicznych na miarę CD Projektu i Asseco, droga daleka.

Publikacja: 14.05.2019 21:20

Przyszłością branży gamingowej jest wirtualna rzeczywistość

Przyszłością branży gamingowej jest wirtualna rzeczywistość

Foto: Bloomberg

Wtorkowy debiutant BoomBit, był tego dnia liderem wzrostu na warszawskiej giełdzie. To dobrze rokuje kolejnym firmom, które rozważają wejście na GPW. Jest też sygnałem, że inwestorzy nadal z dużym optymizmem patrzą na sektor gier wideo, mimo że notowania takich spółek, jak CD Projekt, PlayWay czy Ten Square Games, poruszają się już od dłuższego czasu w mocnym trendzie wzrostowym.

CZYTAJ TAKŻE: Gry kupujemy już online, a nie na nośnikach

To z kolei wpisuje się w dobrą passę całej polskiej branży gier. Działa w niej ponad 300 studiów, a wartość rynku przekracza 2 mld zł i szybko rośnie.

Wyceny idą w górę

BoomBit jest producentem i wydawcą gier na mobilne systemy operacyjne iOS oraz Android. Jego zespół liczy około 250 osób. Ma na koncie kilkaset tytułów, których łączna liczba pobrań przekroczyła 550 milionów. Po wtorkowych zwyżkach wycena rynkowa BoomBita zbliża się do 300 mln zł. Czy to dużo? Zależy z czym porównujemy.

""

cyfrowa.rp.pl

CD Projekt, czyli największa spółka w tej branży w Polsce, jest wyceniana na ponad 20 mld zł. Drugi co do wielkości gracz w kraju to Techland, ale nie jest notowany na giełdzie, trudno więc podawać jego konkretną wartość. Z kolei wspomniane już firmy PlayWay i Ten Square Games przekroczyły już próg 1 mld zł.

– Polskie spółki technologiczne mają szanse stać się jednorożcami, czyli spółkami o kapitalizacji co najmniej 1 mld dolarów. W moim odczuciu to kwestia czasu, choć trwa to wolniej niż myślałem. Pierwszą spółką, która udowodniła, że można, jest CD Projekt, co motywuje i nieco ułatwia rozwój pozostałym przedsiębiorstwom z branży gier – komentuje Sobiesław Kozłowski, dyrektor departamentu doradztwa inwestycyjnego Noble Securities. Zwraca jednak uwagę, że sytuacja ta tworzy również ryzyko bańki. Przypomina słynne słowa znanego inwestora Warrena Buffetta: „Dopiero odpływ pokaże, kto pływał nago”.

CZYTAJ TAKŻE: Gry wideo: sex i krwawe jatki mają przyciągnąć graczy

W tym kontekście warto też spojrzeć na szybujące wyceny spółek technologicznych na zagranicznych giełdach, a w szczególności w Stanach Zjednoczonych. To właśnie spółki technologiczne są motorem trwającej za oceanem już od wielu lat hossy. Ich wyceny mierzone są w miliardach dolarów, mimo że gros z nich nie może się jeszcze pochwalić żadnymi zyskami.

Duży może więcej

Jeśli spojrzymy przez ten pryzmat na polskich twórców gier, to prezentują się całkiem dobrze. CD Projekt nadal odcina kupony od cieszącej się dużym zainteresowaniem serii gier o Wiedźminie. Jednocześnie szykuje się do kolejnej premiery – jeszcze większej i bardziej ambitnej niż gra o Geralcie z Rivii. Chodzi o „Cyberpunka 2077”, którego oficjalny zwiastun na kanale YouTube zebrał już ponad 17 milionów wyświetleń. Termin premiery prawdopodobnie poznamy podczas czerwcowych targów branżowych w Los Angeles.

Wybiera się na nie również Techland, który pracuje nad tytułem „Dying Light 2”, wzbudzającym duże zainteresowanie fanów gier na całym świecie (od premiery „Dying Light” minęły cztery lata.). W zeszłym roku nakłady Techlandu na produkcję nowych gier wyniosły około 50 mln zł. Z kolei w CD Projekcie łączne wydatki na produkcję gier i rozwój nowych technologii sięgnęły 100 mln zł.

Rynek gier ma charakter globalny. Studia zdecydowaną większość swoich tytułów sprzedają za granicą. To dla nich szansa, ale też wyzwanie. Muszą bowiem konkurować z globalnymi gigantami, żeby zaś gra się sprzedawała, nie wystarczy dobra jakość. Coraz większego znaczenia nabiera kampania marketingowa, na którą mniejszych studiów po prostu nie stać. Dlatego wiele z nich decyduje się na współpracę z dużymi wydawcami. W tym modelu działa wspomniany już PlayWay, który inwestuje w mniejsze studia i ma na koncie wiele udanych premier, jak np. „House Flipper”, „Car Mechanic” czy „Uboat”. Ten rok dla PlayWaya zapowiada się rekordowo. Podobnie jak dla Ten Square Games, który może się pochwalić m.in. świetnymi wynikami gry „Fishing Clash”.

Technologia w ogonie

Rosnąca w siłę polska branż gier cieszy, ale nie należy utożsamiać jej z IT. Niestety, w szeroko rozumianym sektorze technologicznym wielu rodzimych graczy o zasięgu globalnym nie znajdziemy.

CZYTAJ TAKŻE: Smartfony i popyt z Azji pociągną polskich producentów gier. Branża wciąż kwitnie

Wśród tych nielicznych jest rzeszowskie Asseco, któremu udało się przebić z autorskim oprogramowaniem na zagraniczne rynki. W 2018 r. jego skonsolidowane przychody przekroczyły 9,3 mld zł, a zysk operacyjny sięgnął 797 mln zł, czyli wzrósł o ponad jedną trzecią. Sprzedaż własnych produktów i usług wyniosła ponad 7,5 mld zł, czyli stanowiła 80 proc. przychodów. Potencjał do globalnej ekspansji zdaniem analityków mają też firmy średniej wielkości, takie jak krakowski Comarch czy wrocławski LiveChat, które ze swoimi autorskimi produktami coraz śmielej rozpychają się za granicą.

Jeśli przyjąć, że giełda jest odbiciem całej gospodarki, to rysuje się jednak dosyć smutny obraz, ponieważ zbyt wielu firm technologicznych w największych indeksach nie znajdziemy. – Stosunek wydatków na badania i rozwój do PKB jest w Polsce relatywnie niski, stąd też niewielki udział spółek nowych technologii w indeksach naszego parkietu – komentuje Krzysztof Pado, dyrektor działu analiz DM BDM. Wtóruje mu Marcin Materna, szef działu analiz Millennium DM.

– Nie sądzę, aby indeks stał się bardziej „technologiczny” ze względu na skład. Być może szanse mają spółki zajmujące się produkcją gier, ale trochę trudno je nazwać technologicznymi, moim zdaniem bliżej im raczej do wydawnictw czy branży medialnej – podkreśla ekspert.

Wtorkowy debiutant BoomBit, był tego dnia liderem wzrostu na warszawskiej giełdzie. To dobrze rokuje kolejnym firmom, które rozważają wejście na GPW. Jest też sygnałem, że inwestorzy nadal z dużym optymizmem patrzą na sektor gier wideo, mimo że notowania takich spółek, jak CD Projekt, PlayWay czy Ten Square Games, poruszają się już od dłuższego czasu w mocnym trendzie wzrostowym.

CZYTAJ TAKŻE: Gry kupujemy już online, a nie na nośnikach

Pozostało 92% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Gry & e-Sport
Rozczarowująca premiera gry „Frostpunk 2” wstrząsnęła giełdą. Co poszło nie tak?
Gry & e-Sport
„Fallout”, czyli drugie życie wielkiego przeboju. Gry wideo łączą się z filmami
Gry & e-Sport
Palestyńczyk mści się za rodzinę. Gry wideo szybko reagują na wydarzenia
Gry & e-Sport
„Niezwyciężony” według Lema z dobrymi ocenami. Gorzej z zainteresowaniem graczy
Gry & e-Sport
Dziś premiera „Niezwyciężonego”. To gra oparta na powieści Stanisława Lema