Dominacja największych firm wynika również z faktu, że eksperci rzadko biorą pod lupę mniejsze studia. Trudno im się dziwić, bo gros z tych firm ma na tyle młody biznes, że trudno pokusić się o jakiekolwiek prognozy dla nich. Natomiast w przypadku wspomnianej już „wielkiej czwórki” możliwe jest sporządzenie prognoz, bazujących na szacunkach sprzedaży zbliżających się premier. Najbardziej wyczekiwaną jest „Cyberpunk”. Pojawi się 16 kwietnia 2020 r.
W poszukiwaniu pereł
Kampania marketingowa „Cyberpunka” podczas czerwcowych targów branżowych w Los Angeles mocno podgrzała atmosferę. Po tym wydarzeniu część analityków podniosła prognozy sprzedaży „Cyberpunka”. Inwestorzy też mocno wierzą w nową grę. Wycena CD Projektu przekracza już 21 mld zł i jest wyższa niż wartość takich państwowych gigantów jak KGHM czy PGE.
Równie atrakcyjną propozycją inwestycyjną jak CD Projekt jest PlayWay, choć działa w diametralnie innym modelu biznesowym. Jest wydawcą, a w grupie kapitałowej ma kilkadziesiąt studiów. Analitycy patrzą też z optymizmem na 11 bit studios, które w ostatnich tygodniach zebrało kilka różnych wycen – wszystkie powyżej aktualnego kursu. Według Erste wyniki 11 bit w latach 2019 i 2020 r. będą oparte na sprzedaży „Frostpunka”, a w kolejnym roku odbędzie się premiera gry nazwanej roboczo „Projekt 8″.
Czytaj także: CD Projekt jest warty więcej niż KGHM. Rekordowy kurs akcji
Część z obecnych małych spółek powinna odnosić sukcesy komercyjne, co będzie z kolei mieć odzwierciedlenie w ich wycenie. Co jest bardziej atrakcyjne dla inwestora: duża czy niewielka spółka? Haitong Bank podkreśla, że małe, startupowe projekty (jak pokazuje np. historia 11 bit studios) mają większy potencjał, ale też zdecydowanie większe ryzyko, gdyż tylko nielicznym uda się przebić do pierwszej ligi. Duże spółki o ugruntowanej pozycji też nie są pozbawione ryzyka. Ale tutaj za powodzeniem nowych gier przemawiają poprzednie projekty.
Konrad
Księżopolski, dyrektor działu analiz Haitong Banku