Sundar Pichai, szef Google’a, ogłosił na konferencji w San Francisco projekt o nazwie Stadia. To platforma strumieniowania gier, dzięki której gracze do zabawy nie będą potrzebowali już drogich urządzeń – konsol czy komputerów.
CZYTAJ TAKŻE: Google wywraca do góry nogami rynek gier
Idea jest taka, by w topowe tytuły, dziś wymagające dużej mocy obliczeniowej i wydajnych kart graficznych, grać praktycznie na dowolnym ekranie. Wystarczy kontroler i internet. To oznacza, że Stadia umożliwi grę nawet na telewizorze czy smartfonie. Same gry mają być w chmurze, a obsługiwać będą je zewnętrzne serwery Google’a. „Nasze serwery to twoja platforma” – głosi nowe hasło koncernu.
Liczy się szybkie łącze
Takie rozwiązanie to swego rodzaju rewolucja. Część ekspertów już Stadię nazywa „zabójcą konsol”. Microsoft (producent Xboxa) czy Sony (producent PlayStation) mogą na razie jednak spać spokojnie. – Stadia na razie nie zagrozi tradycyjnemu systemowi rozgrywki jeszcze przez kilka lat – uważa Krzysztof Król, wiceszef studia 7Levels.