Operatorzy w Europie są w trakcie szeroko zakrojonych planów inwestycyjnych, ale to, czy na pewno uda im się dotrzeć z szybkim internetem do wszystkich domów w miejscach, gdzie sieci dziś nie ma, czyli w tzw. białych plamach – pewne wcale nie jest. Widać to chociażby na przykładzie operatorów w Polsce, którzy uzyskali wsparcie unijne na budowę łączy w takich miejscach. Jedną z takich firm jest Nexera (joint venture Nokii i funduszu Infracapital), która początkowo zakładała, że w 2020 r. jej sieć docierać będzie pod 530 tys. domostw i prawie 1,88 tys. szkół. Najnowsze dane mówią, że do tej pory wybudowała sieć o zasięgu 1,5 tys. punktów. Jest więc więcej niż prawdopodobne, że zapowiadany terminy będzie musiała przesunąć przynajmniej na 2021 rok. – Na dziś nie chcemy dyskutować o konkretnych terminach dla konkretnych adresów – mówi Paweł Biarda, członek zarządu Nexery. Wolne tempo prac wyjaśnia problemami natury administracyjnej, w tym niekompetencją urzędników.
Do 2020 r. wszyscy mieszkańcy Unii Europejskiej mieli uzyskać dostęp do internetu o minimalnej prędkości 30 Mb/s, a połowa – 100 Mb/s i szybszych
Infrastruktura to jedno. Europejska agenda jest daleka od prognoz, jeśli chodzi o wydatkowanie publicznych funduszy na innowacje czy korzystanie z e-commerce przez małe i średnie firmy. Nie wszystkie pierwotne założenia da się zweryfikować. Z czasem zrezygnowano bowiem z badania, w jakim tempie cyfryzacja poprawia sytuację osób wykluczonych.
Projekt niedokończony
Choć cyfrowa UE rodzi się powoli, to zdaniem ekspertów jednolity rynek był dobrym pomysłem. – Generalnie, UE ze swoim wspólnym rynkiem są projektem niedokończonym. Tak samo JRC jest ciągle w budowie. Wiele się udało, chociażby w kwestii cen roamingu, czy połączeń międzynarodowych, więc na pewno nie jest porażką – uważa europosłanka Róża Thun.
CZYTAJ TAKŻE: Przełom w cyfryzacji służby zdrowia
– Koncepcja JRC była słuszna i praktyczna, jeśli chodzi o cele (ujednolicenie warunków korzystania z łączności elektronicznej, mediów, rozwiązań informatycznych) oraz realizację (zbliżone warunki prawne, narzędzia regulacyjne czy stały monitoring postępów rozwoju) – ocenia Anna Streżyńska, b. minister cyfryzacji i b. prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Znamienne, że mówi tak, choć często spierała się z KE. – Idea JRC zapewniała także środki na wyrównanie dysproporcji. Żałuję, że KE nie miała narzędzi wymuszania racjonalności niektórych inwestycji i zasad ich kwitowania – mówi Streżyńska, nie precyzując, co na myśli.